Paryż był na liście moich marzeń już od bardzo dawna. Odkładałam jednak ten wyjazd, na korzyść rodzinnych wakacji za granicą. Okazało się, że Paryż i ogólnie Francja przyszły do mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Pojechałam tam na zaproszenie marki Yves Rocher, po to, by poznać jej fascynującą historię oraz ludzi, którzy za nią stoją.
W pierwszej chwili aż podskoczyłam z radości, w końcu spełnia się moje marzenie! Po chwili jednak do głowy zaczęły dochodzić strach i niepewność. Od bardzo dawna nie ruszałam się za granicę bez rodziny, z ludźmi, których zupełnie nie znam. Ale ponieważ postawiłam w tym roku na wychodzenie ze swojej strefy komfortu (co wychodzi mi na dobre), wiedziałam, że jest to wyzwanie dla mnie.
Wyjazd dał mi tak wiele, że trudno nawet wymienić wszystkie jego zalety. Poza tym, że w końcu zobaczyłam Paryż i nieco poznałam kulturę Francji, spotkałam też fantastycznych ludzi, zarówno Polaków, jak i Francuzów. Z dziewczynami – Martą z Yves Rocher, Kasią z minimaliv.com i Agatą z AgataBerry.pl, przegadałyśmy długie godziny podczas wieczornych kolacji. Dziewczyny są fantastyczne i bardzo otwarte! Było dużo śmiechu, tematów tabu, kawy i dobrego wina. Pomagałyśmy sobie także ze zdjęciami, więc część zdjęć, które tutaj widzicie są wykonane przez moje drogie koleżanki. Za co bardzo im dziękuję! :*
Oprócz znajomości, mogłam przećwiczyć swój angielski (wakacyjny kurs konwersacyjny bardzo się przydał) oraz skosztować najlepszych na świecie dań, które wyszły spod rąk znamienitych szefów kuchni.
Od lewej Kasia (minimaliv.com), ja, Agata (AgataBerry,pl), Veronique Gohmann (dyrektor ds marketingu i komunikacji Yves Rocher)
Wyjazd nie składał się wyłącznie z relaksu, pysznego jedzenia i rozmów w genialnym towarzystwie, ale także blogowej pracy. Nader przyjemnej i fascynującej, aczkolwiek miejscami wyczerpującej. Jestem ogromnie wdzięczna, że dzięki blogowi mogłam poznać specjalistów z branży PR, komunikacji i marketingu (m.in. Veronique Gohmann – światowej klasy specjalistkę od marketingu). Poznałam kulisy powstawania marki Yves Rocher, jej misję, która bierze pod uwagę nie tylko piękno i samopoczucie kobiet na całym świecie, ale także przyczynia się do rozwoju bioróżnorodności roślinnej na naszej planecie. Poznałam historię, która jest tak fascynująca, że koniecznie muszę się nią z Wami podzielić, bo nie jest ona szeroko opowiadana tutaj w Polsce.
Fascynująca historia powstania marki Yves Rocher
Zacznę od tego, że marka Yves Rocher, nazwana jest na cześć jej założyciela, który w wieku 16 lat, stworzył swój pierwszy krem oparty głównie na składnikach roślinnych. Młody Yves Rocher głęboko wierzył w uzdrawiającą moc roślin. Dlatego na strychu swojego rodzinnego domu stworzył własne laboratorium, które później przerodziło się w pierwszy punkt produkcyjny kosmetyków. Yves Rocher próbował zachęcić do produkcji kremów na bazie roślin ówczesnych producentów kosmetyków, jednak za każdym razem był odsyłany z kwitkiem. W tamtych czasach, a był to rok 1959, nikt nie wierzył w siłę roślin, a kremy, które wówczas powstawały były mocno syntetyczne.
Pierwszy krem Yves’a Rocher, który powstał na strychu jego rodzinnego domu
Upór i wiara w swój pomysł spowodowały, że Yves Rocher jest dzisiaj marką numer 1 we Francji. Francuzki kochają ją za podeście do kobiet, roślinne składy i dostępność. Ceny kosmetyków, mimo że zawierają mnóstwo aktywnych, często opatentowanych składników, są bardzo przystępne. Utrzymanie konkurencyjnych cen jest możliwe dzięki temu, że firma kontroluje cały cykl życia produktu, nie korzysta z pośredników, sama uprawia rośliny, przeprowadza badania, produkuje opakowania i sprzedaje kosmetyki poprzez własną sieć dystrybucji (w tym sklep internetowy).
Pomiędzy rośliną a człowiekiem istnieje 27% zbieżnych genów. Naukowcy Yves Rocher potrafią rozszyfrować geniusz każdej rośliny i zastosować go w swoich produktach. Udział naturalnych składników w kosmetykach wynosi średnio 90-95 procent.
Odkrycie właściwości roślin nie jest naszym największym osiągnięciem. Naszą dumą jest udostępnienie tych właściwości wszystkim. Yves Rocher
Dzięki uprzejmości Yves Rocher, mogę przetestować sporo produktów. Ostatnio absolutnym hitem okazała się nowa linia o działaniu przeciwstarzeniowym i chroniącym cerę przed zanieczyszczeniami powietrza z wyciągiem z Aphloi (roślina ta potrafi się odrodzić w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych) ELIXIR JEUNESSE. Stosuję te produkty od dwóch tygodni, a moja skóra daaawno nie była tak promienna.
Ekologia
To co absolutnie mnie zachwyciło podczas tego wyjazdu to podejście Yves Rocher do natury. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Do ich produkcji używa się składników roślinnych niemodyfikowanych genetycznie, które uprawiane są w Ogrodzie Botanicznym Yves Rocher w La Gacilly. Marka wspiera bioróżnorodność i wyznaje zasadę, że jeśli coś otrzymuje od natury, sama musi jej coś dać w zamian, dlatego od wielu lat dzięki inicjatywie Yves Rocher sadzone są drzewa. Do tej pory zostało posadzonych 72 miliony drzew na całym świecie (do 2020 roku ma ich być 100 milionów). Licznik dostępny jest na stronie fundacji.
Firma Yves Rocher dokłada wszelkich starań, by produkowane opakowania były jak najmniej ingerujące w naturę. Dlatego zmniejsza ich wielkość i grubość, zrezygnowała z ulotek wewnątrz opakowań i drukuje je na odwrotnej stronie pudełeczka, używa papieru, który produkowany jest z drzew pochodzących ze zrównoważonych upraw.
Eco Hotel Spa Yves Rocher
Pomysłodawcą i twórcą Eco hotelu La Gree des Landes jest Jacques Rocher syn Yves’a Rocher. Jacques Rocher jest prezesem Fundacji Yves Rocher, której główną misją jest sadzenie drzew na całym świecie i ochrona bioróżnorodności. Hotel ma przyznany certyfikat europejskiego oznakowania technologicznego. To tutaj spędziłyśmy dwa dni naszego pobytu.
Jak on wygląda? Hotel jest zbudowany w dużej mierze z naturalnych surowców i wkomponowuje się w krajobraz miejscowości La Gacilly. Drewniane podłogi, duże szklane okna, które wpuszczają dużo światła, lniane zasłony (nawet prysznicowa), kamienne podłogi w łazienkach, ekologiczna kuchnia, która korzysta z lokalnych upraw oraz własnego ogródka. Brak Wi-Fi w pokojach, kosze do segregacji śmieci, brak miniaturek kosmetyków w plastikowych opakowaniach, widok z balkonu na łąki i las. Do tego spa, strefa relaksu z sauną parową, możliwość skorzystania z zabiegów na ciało i twarz. Ja skorzystałam z masażu, który zregenerował moje siły po podróży. To wszystko sprawiło, że pobyt tutaj, nawet jeśli nie miałam zbyt dużo czasu na relaks, był niesamowity i w duchu slow.
Fotografia
Fundacja Yves Rocher wspiera także fotografię. Co roku w La Gacilly odbywa się jedna z największych w Europie wystaw fotografii plenerowej. Niesamowite zdjęcia towarzyszyły nam na każdym kroku. Na budynkach, w restauracjach, w hotelu, w parkach. Wystawa jest zawsze poświęcona tematowi wpływu człowieka na środowisko naturalne (pod hasłem: Człowiek&Natura). W okresie wakacyjnym przyjeżdża do La Gacilly wielu turystów i pasjonatów fotografii. Marka chce pokazać światu, że jesteśmy częścią natury, którą powinniśmy chronić.
Moje wrażenia
Przede wszystkim nie miałam pojęcia, że za marką stoi taka fascynująca historia i ludzie, którzy ją stworzyli z ogromnej pasji i wiary w moc roślin kultywując podejście pełne szacunku do drugiego człowieka i natury. Odwiedziłam dom Yves’a Rocher, siedzibę firmy w Paryżu, laboratoria, ogromny Ogród Botaniczny, fabrykę i Eco -Hotel, które na każdym kroku potwierdzały słowa wypowiadane przez pracowników. La Gacilly to miejsce wyjątkowe. Yves Rocher bardzo chciał, żeby miejscowość przetrwała, dlatego postanowił stworzyć swój biznes właśnie tutaj, by dać ludziom pracę i uratować swoje miasteczko. Obecnie firmą zarządza wnuk Yves’a Rocher – Bris Rocher.
Przez te 4 dni pobytu we Francji, rozmawiając z kilkunastoma osobami zaangażowanymi w pracę w Yves Rocher, jestem przekonana, że produkty są najwyższej jakości, tworzone z pasją i dbałością o ludzi i naturę, po to, by wydobyć piękno z każdej kobiety. Chętnie wprowadziłam je do swojej codziennej pielęgnacji.
A teraz chciałabym Was zapytać, czy znacie kosmetyki Yves Rocher, macie swoich ulubieńców, jak sprawdzają się na Waszej skórze? U mnie linia antysmogowa działa cuda i to po tak krótkim czasie, a w planach mam wypróbowanie także linii Anti-Age Global, która w swoim składzie zawiera roślinne komórki macierzyste.
Zapraszam także na drugą część wpisu dotyczącego Francji – o Paryżu, paryskim szyku i francuskiej kuchni.
38 komentarzy
Firmę znam i lubię. Obecnie zaczęłam stosować kremy z nowej linii, ale poprzednia bardzo mi podpasowała. Świetne miejsce stworzyła marka. O jej historii trochę poczytałam przy kupnie kolejnego produktu z asortymentu. Do Paryż polecam wybrać się jeszcze prywatnie na „czyste” zwiedzanie :)
O tak, do Paryża muszę się jeszcze wybrać. Choć miałyśmy trochę czasu na zwiedzanie, nadal czuję ogromny niedosyt. Ale potrzeba przynajmniej kilku dni, by zobaczyć najważniejsze punkty. :) Następny wpis będzie o Paryżu, paryskim szyku i kuchni. :)
Paryż oferuje niesamowicie wiele. Ostrzegam tylko, że potrafi „uzależnić” :)
Już od kilku lat używam i testuję różne kosmetyki marki Yves Rocher :) mój stały zestaw to zwłaszcza szampony i odżywki do włosów, a także żele do kąpieli. Skusiłam się również na kremy do rąk i balsamy do ciała i tak naprawdę nie było produktu, który by mi nie odpowiadał! Bardzo odpowiada mi to, że kosmetyki są naturalne oraz to, że widzę efekty ich działania. Również cena jest przystępna, zwłaszcza w promocjach i dla osób które zbierają stempelki :)
Na potwierdzenie, że naprawdę jestem przywiązana do tych produktów, mogę Ci zdradzić, że obecnie mieszkając w Portugalii (tylko zamówienia przez katalog, które mnie nie przekonują, lubię kupować w sklepie i testować), jak tylko jestem w Polsce to robię zapas i połowę walizki w drodze powrotnej zajmują mi kosmetyki yves rocher :)
To rzeczywiście jesteś wierną klientką marki. :) Właśnie słyszałam, że klub lojalnościowy działa super i można dzięki niemu uzyskać spore rabaty. Mnie zachwyciła nowa linia Elixir Jeunesse, mają taki fajny krem pod oczy zakończony kulkami, którymi można wykonać masaż drenujący. Bardzo się przydaje, bo rano mam zawsze podpuchnięte oczy. :)
,,Pomiędzy rośliną a człowiekiem istnieje 27% zbieżnych DNA.”
Jaką rośliną? I w ogóle co to za sformułowanie. Sugerujesz, że 27% cząsteczek kwasy deoksyrybonukleinowego jest zbieżnych między nami a rośliną (jaką?)? Nie, piszesz o genach.
Yves Rocher kupowałam i lubiłam, ale przestałam wspierać firmy testujące kosmetyki na zwierzętach.
Yves Rocher nie testuje i nigdy nie testowała swoich kosmetyków na zwierzętach, to sprawdzona i potwierdzona informacja.
Ma sklepy w Chinach, gdzie rząd obowiązkowo za pieniądze danej firmy robi testy. Dlatego PETA trzyma firmę Yves Rocher na swojej liście testujących.
Ja tę kwestię omawiałam z przedstawicielami Yves Rocher. Marka otworzyła się na rynek chiński, jednak nie ma wpływu na regulacje prawne panujące w Chinach. Yves Rocher nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach, nie zaleca tej metody i jako jedna z pierwszych firm wprowadziła alternatywne metody testowania kosmetyków. Nie stosują także składników pochodzenia zwierzęcego poza miodem i woskiem pszczelim.
Są firmy, które nie weszły na rynek chiński, Yves Rocher też mógł nie wchodzić, bo przecież nikt nie kazał.
Zgadzam się. Każda firma ma wybór. Ta niestety będąc dostępną w Chinach testuje swoje kosmetyki na zwierzętach;/ Ja rezygnuję z ich oferty.
Kiedyś używałam kilka produktów, ale potem jakoś tak zaniechałam ich używania, nawet nie wiem czemu. A pobyt tam musiał byc naprawdę wspaniałym doświadczeniem!
Oj był! Powiem Ci, że dawno nie słyszałam, by ktoś z taką pasją opowiadał o swojej pracy. Rozmawiałam z wieloma osobami i każda z nich opowiadała niesamowite rzeczy związane głównie z ekologią, działaniami, które przyczyniają się do powstawania bioróżnorodności na świecie. Za tymi słowami szły czyny. Widziałam niesamowity ogród botaniczny, własne uprawy, ekologiczny hotel, który rzeczywiście był eko! Myślę że warto o tym opowiedzieć. A Paryż!!! Koniecznie muszę go jeszcze zobaczyć. :)
Też marzę o powrocie do Paryża! Byłam tam raz służbowo, kilkanaście lat temu, a chciałabym pojechać tam razem z mężem na jakąś romantyczną randkę :) Czekam z niecierpliwością na drugą część o Paryżu. A dzisiaj pod wpływem Twojego wpisu, wypatrzyłam sklep Yves Rocher niedaleko mojej pracy – wcześniej wiele razy koło niego przechodziłam, ale nie zwracałam na niego uwagi;)
Używałam kremy pod oczy tej marki. Nawet przypadł mi do gustu. Najbardziej jednak lubię ich odżywki do włosów bo bardzo służą moim. Taka wizyta w firmie kosmetycznej to fascynująca sprawa. Pamiętam, jak dwa lata temu byłam w fabryce perfum na południu Francji, w Grasse. Było wow!
Ja używam teraz kremu pod oczy Elixir Jeunesse. Bardzo przypadł mi do gustu. Pięknie rozświetla spojrzenie. Ale szamponów nie próbowałam, a szukam czegoś nowego, więc chętnie się rozejrzę. :) Tak super jest zobaczyć jak tworzone są kosmetyki. :)
Markę tę znam od prawie 30 lat, tam kupowałam jedne z pierwszych perfum w dorosłym życiu :)
uzywam szamponu oraz odżywki ale najczęściej żeli pod prysznic-cudowe zapachy. Często kupuje równiez dla męża wody toaletowe.
Piekna fotorelacja!
Dziękuję Monika! <3
Ale pięknie :) Gratuluję wyjazdu i tych wrażeń, fotorelacja też świetna :) Ale przyznam, że zupełnie nie znam tej marki, tzn. owszem nazwa nie jest mi obca, ale kosmetyki owszem. Chyba czas się zapoznać :)
Znam kosmetyki Yves Rocher i stosuję od wielu lat. Pierwszy krem jaki kupiłam to był krem matujący do skóry mieszanej , bardzo wówczas innowacyjny i chyba jedyny na polskim rynku. Teraz już raczej serie przeciwzmarszczkowe, balsamy do ciała z masłem karite, żele pod prysznic o zapachu kawy, olejek Hamam …dużo tego. Często korzystam z promocji a konsultantka Sonia z naszego salonu w Bytomiu potrafi świetnie doradzić.
A jak sprawdzają Ci się balsamy? Jeszcze nie używałam żadnego, a z balsamami u mnie to jest droga przez mękę, bo mam dość mocno suchą skórę na nogach i praktycznie żaden nie daje rady (całkiem dobrze sprawdza się Yope, ale chętnie wypróbuję coś nowego).
Bardzo dobrze działa na moją skórę balsam Expert Reparation z masłem Karite (w żółtej tubie) . Mam również suchą skórę , którą balsam świetnie nawilża, natłuszcza a dodatkowo ma bardzo łagodny naturalny zapach.
Przepięknie tam jest! Fajna przygoda! Paryż także jest na mojej liście marzeń :)
Życzę Ci, by to marzenie się spełniło! :)
Bardzo ciekawy post, wiele informacji zaskoczyło mnie na plus. O firmie słyszałam, jako nastolatka używałam żelu do kąpieli, a później mama przestała zamawiać towar (korzystała ze sprzedaży wysyłkowej).
Używałam cieni do powiek, pudru sypkiego, a teraz tuszu do rzęs. Wszystko dobrej jakosci, nie uczula. Sobie i mezowi kupowałam wody toaletowe.
Też wypróbowałam kilka produktów z kolorówki Yves Rocher. Bardzo dobrze sprawdza się korektor rozświetlający pod oczy. ❤
Wow! Uwielbiam firmy, za którymi stoi spójna historia, filozofia, pasja i oddanie. Nie wiedziałam nawet, że Yves Rocher łączy to wszystko w jedno. Najczęściej używam produktów do rąk (kremy, peelingi) i jestem z nich bardzo zadowolona, ale zaciekawiła mnie ta seria antysmogowa. Będzie idealna na zimę, kiedy to w Krakowie bez maski antysmogowej ani rusz. Dzięki za ten wpis!
Cieszę się, że wpis się przydał. Ta seria antysmogowa (Elixir Jeunesse) bardzo przypadła mi do gustu. W sklepie internetowym jest na razie tylko emulsja pod krem, więc pewnie pojawi się niebawem. Szczególnie polecam krem pod oczy z kulkami do masażu, świetnie rozświetla spojrzenie i likwiduje poranne opuchnięcia. :)
Właśnie wczoraj byłam w sklepie stacjonarnym i będą mieć ten krem pod koniec września, tak więc na pewno go kupię :)
Musiało być super! Dobrze wiedzieć, że YR nie testuje na zwierzętach, bo jakoś nie byłam tego do końca pewna :)
Było cudownie, extra przygoda i bardzo cieszę się, że mogłam poznać markę bliżej. Spotkania zrobiły na mnie duże wrażenie. :)
W cale Ci się nie dziwię, tak zajrzeć za kulisy fajna sprawa:)
Powiem szczerze,bardzo podoba mi się ta historia.Nigdy jakoś nie sprawdzałam historii,a teraz widzę że dużo straciłam.Osobiście używam tuszu który ,przyznać trzeba,jest genialny .
Dostałam na urodziny od siostry również peeling do ciała,krem do stóp -uważam go za kolejny hit,oraz balsam po opalaniu.
Dzięki za polecenia Daga. Tusz czeka na przetestowanie, czekam aż zużyję produkt, którego aktualnie używam. :)
Bardzo słabo znam tą markę, ale od jakiegoś czasu zamierzam znowu po coś sięgnąć, bo dawno nic od nich nie miałam. A ten Twój wyjazd musiał być super.
Naprawdę ciekawy wpis :) Fragmenty nawet przeczytałam narzeczonemu i też go zaciekawiły. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem spójności marki. Wszystkie działania, z tego, co opisałaś, oparte są o te same wartości, co się ceni z punktu widzenia marketingowego :) Kiedyś moim ulubieńcem były malinowa woda perfumowana. Naprawdę pachniała malinami i jako nastolatka byłam zachwycona ;)
Bardzo się cieszę, że wpis Ci się spodobał (i mam nadzieję narzeczonemu :). Mnie zachwyciła najnowsza woda perfumowana Oui a l’Amour. Ma taki delikatny i świeży zapach. Bardzo kojarzy mi się z Paryżem. :)