fbpx

Tunezja #3 – zakupy

by Dorota Zalepa
23 komentarze

To już ostatni post o Tunezji, pisany z Polski. Wczasy będę wspominać naprawdę miło. Co prawda upałów nie było, ale 20 stopni w porównaniu z 5 w Olsztynie jest odczuwalne. Dzięki zróżnicowanej pogodzie, nie leżałam tylko na plaży, ale także zwiedzałam. Zdjęcia z wycieczki do Susy pojawiły się w pierwszym wpisie, a z Monastyru w drugim.

medina_tunezja

Medina w Susie to główne targowisko skupiające setki małych sklepików i straganów. Można tam kupić dosłownie wszystko. Od ubrań, wyrobów skórzanych, ceramicznych, po jedzenie, alkohole, papierosy, sprzęt elektroniczny, a nawet zwierzęta. Sprzedawcy świetnie opanowali polskie zwroty i zapraszają do swoich punktów mówiąc: „chodź zobacz mój sklep, zajrzyj do środka, dobry towar, tylko 5 dinarów” itd. Nie byłam w stanie przejść niezauważona obok ani jednego sklepiku. Praktyki stosowane przez polskich sprzedawców, o których pisałam jakiś czas temu, nie umywają się do tego co dzieje się na tunezyjskim bazarze.

 

Możemy tu znaleźć większość znanych nam marek. Converse’y za 30 zł, bluzy sportowe Nike, dresy Adidas, torebki Chanel i Louis Vuitton, okulary Ray-Bana za grosze, iPhone’y, czy Samsungi. Oczywiście podróbką i tandetę aż bije po oczach, więc nie ma co się napalać.

Są jednak punkty, obok których nie przechodzi się obojętnie. Możemy w nich kupić rodzime i bardzo oryginalne produkty z Tunezji. Należą do nich wyroby skórzane, koce, obrusy, malowana ręcznie ceramika, przyprawy i oliwy. Skusiłam się na koc z wełny wielbłądziej (widoczny na jednym ze zdjęć poniżej), bardzo przyjemny w dotyku i przede wszystkim ciepły. Idealnie nadaje się też jako kapa na wysłużoną już sofę. Moim obowiązkowym zakupem z każdego wyjazdu jest magnes na lodówkę. Mam już ich sporą kolekcję.

Ceny produktów nie są oznaczone, trzeba o nie pytać i przede wszystkim należy się targować. Pierwsza cena jest zawsze bardzo wysoka, ale sprzedawcy potrafią zejść naprawdę nisko. Na przykład mój koc początkowo kosztował 300 zł, a kupiłam go za 40 zł i podejrzewam, że niektórzy schodzą jeszcze niżej.

Warto spojrzeć na kurtki skórzane, co prawda wykończenie nie zawsze jest perfekcyjne, ale jak się dobrze poszuka można znaleźć naprawdę fajne okazy i to z bardzo miękkiej i miłej w dotyku naturalnej skóry. Cena, w zależności od sklepu, waha się w granicach 200-300 zł.

 

Zakupy ograniczyłam do minimum, bo i tak sporo bagażu miałam ze sobą, ale zazwyczaj przywożę więcej pamiątek z podróży. A jak to jest z Wami? Dużo kupujecie na wyjazdach?

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

23 komentarze

pięknie jest żyć 7 marca 2014 - 22:55

Ja to głównie przywożę jakieś artykuły spożywcze i alkohol. Z Tunezji pamiętam, że przywiozłam daktyle, figi i na pewno alkohol bo historia jego kupna tj. poszukiwania sklepu była długa i z perspektywy czasu zabawna. Najpierw szukanie sklepu, który alkohol sprzedaje, później zaprowadzono nas w pełnej konspiracji na zaplecze, tam pamiętam, że było jakieś malutkie okienko gdzie się płaciło… Ehhh, w pewnym momencie mieliśmy już stracha jak nas na tyły sklepu prowadzili …

Odpowiedz
Dorota Zalepa 7 marca 2014 - 23:32

Nie dziwię się, bo ja też odczuwałam miejscami strach. Być może niepotrzebnie, ale to jednak inny kraj, inne obyczaje.

Odpowiedz
pięknie jest żyć 7 marca 2014 - 23:44

Miałam właśnie dokładnie tak samo. Jestem zadowolona, że byłam, zwiedziłam, bo to przecież o to chodzi aby poznawać nowe, ale dla mnie Tunezja jest takim kierunkiem gdzie niekoniecznie chciałabym wrócić. Właśnie przez ten taki mimowolny niepokój, który czułam. Zupełnie inaczej było już w Maroko, również islam, ale zgoła inne postrzeganie otoczenia i czułam się zdecydowanie bardziej swobodnie.

Odpowiedz
Paweł 7 marca 2014 - 23:37

Ja z Tunezji kiedyś przywiozłem cynamon, suszone róże i ceramiczną lampkę. Choć pewnie teraz bym przywiózł jakieś aromatyczne przyprawy, jak na tym Twoim cudnym zdjęciu ;)
Pozdrawiam

Odpowiedz
Kamson 7 marca 2014 - 23:39

Mimo wszystko widać, że bardzo fajnie spędziłaś wakacje! A na kurtki skórzane pewnie rzuciłbym się!

Odpowiedz
Dorota Zalepa 7 marca 2014 - 23:43

Pewnie że fajnie i z pewnością tam wrócę, może tylko wybiorę inny hotel :)

Odpowiedz
Ania R 8 marca 2014 - 02:08

Moja mama jest obstawiona pamiatkami i pocztowkami odemnie. Dla mnie z krajow polnocnej Afryki przywozilam przyprawy- uwielbiam ich zapach i w kuchni sporo uzywam. Poza tym raczej nic nie przyoze a juz na pewno nie z Napisem. Czasami znajde gdzies fajne ubranie. W Venecji kupilam piekny lniany obrus i posciel z doskonalej bawelny.
Jestem zaskoczona ze obawialas sie o siebie w souks.Chcialam ci wlasnie zadac to pytanie a raczej potwierdzic ze ty przynajmniej nie musisz sie bac, przeciez ty ich wszystkich polozysz. Jak ja bym chciala . Nie mialas propozycji kupna dywanu?:)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 8 marca 2014 - 13:01

Dywany też były super, tylko kto by to tachał do domu?
Jeśli chodzi o moje umiejętności sportowe, to nigdy nie wiadomo jak zachowamy się podczas prawdziwego zagrożenia. Czy włączą się wytrenowane nawyki walki, czy jednak strach sparaliżuje. Nigdy nie miałam takiej sytuacji poza ringiem i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się sprawdzać.

Odpowiedz
wenus-lifestyle 8 marca 2014 - 11:26

Wow, świetne zdjęcia. W Tunezji jeszcze nie byłam, wszystko przede mną ;)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 8 marca 2014 - 13:02

Dziękuję :) Cieszę się, że miałam okazje tam być i robić zdjęcia. Bardzo fotogeniczne miejsce.

Odpowiedz
Małgosia 8 marca 2014 - 16:59

Zdjęcie z malowaną ręcznie ceramiką- bajeczne:) Marzy mi się kiedyś jakaś orientalna podroż, ale na pewno nie samotnie:)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 8 marca 2014 - 18:40

Dlaczego? Podróż na własną rękę może być bardzo ciekawa i inspirująca.

Odpowiedz
25+ 8 marca 2014 - 21:00

Ja z wycieczek przywożę zakładki do książek ;) Chociaż magnesów i kubków też kilka jest :)

Odpowiedz
simplicite 8 marca 2014 - 23:29

Kubki do kawy, ale nie takie turystyczne, tylko najchętniej lokalną ceramikę. Generalnie mam fioła na punkcie fantazyjnych kubków do kawy i mam już sporą kolekcję :) A na arabskich kupców mam sprawdzone metody, których nauczył mnie Egipcjanin, przetestowane w kilku krajach :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 9 marca 2014 - 10:50

To zdradź te metody. Przydadzą się następnym razem.

Odpowiedz
simplicite 9 marca 2014 - 23:36

W teorii mega proste. Trzeba tylko poćwiczyć. Po pierwsze, nauczyć się zwrotu: „nie, dziękuję” po arabsku. Po drugie, nigdy nie reagować na zaczepki, a w szczególności nie nawiązywać kontaktu wzrokowego. Po prostu idź przed siebie, pewnie, jakbyś miała jakąś nie-wiadomo-jak-pilną-i-ważną :) sprawę do załatwienia. Od siebie dodałabym jeszcze, nie irytować się jak wołają za Tobą: hello, diewoczka ;) Działa!

Odpowiedz
Rosa 8 marca 2014 - 23:54

Pewnie przywiozłabym sobie coś tradycyjnego, coś co przypomina właśnie Tunezję jakąś piękną chustę lub biżuterię. Niestety jeszcze nie byłam na dalekich wojażach, podróże po świecie dopiero przede mną.

Odpowiedz
Dominika 9 marca 2014 - 18:54

Ja z podróży przywożę zawsze magnesy i czasami jakieś kubki :) Czyli dość standardowo i najczęściej nic więcej nie kupuje, chyba że mi coś wpadnie w oko. Dla mnie najlepszą pamiątką z podróży są zdjęcia, które potem uwielbiam oglądać w długiej zimowe wieczory :)
Pozdrawiam,
D.

Odpowiedz
Królowa Karo 10 marca 2014 - 12:39

Ja z takich wyjazdów staram się przywozić jak najwięcej lokalnych produktów i wyrobów. Przywożenie podróbek znanych marek zamiast np. egzotycznych przypraw, to byłaby jakaś porażka.

Odpowiedz
Wiktor 10 marca 2014 - 18:51

W takich miejscach to dopiero szkoli się sztukę targowania :)

Odpowiedz
Martynosia 8 maja 2014 - 16:05

Ja z wyjazdow zazwyczaj przywoze duzo roznych rzeczy, ale z Tunezji to chyba przeszlam sama siebie ;) Jezeli pozwolisz wkleje tu link do posta na moim blogu kulinarnym, gdzie szczegolowo opisalam moje zakupy, glownie kulinarne ;)
http://codzienne-gotowanie.blogspot.co.uk/2013/10/kulinarne-pamiatki-z-podrozy.html

Pozdrawiam!

Odpowiedz
Szukam nazwy wielbłąd do drink 19 marca 2019 - 17:28

mam pytanie może kojarzysz takie ceramiczne wielbłądy które służą do mieszania napojów? Od góry wlewasz np cole od dołu wódkę i wychodzi drink? Jak to nie nazywa? Kupiliśmy jak byliśmy na djerbie ale potluklem i muszę szybko kupić😊pomożesz?

Odpowiedz
Danka 3 listopada 2023 - 12:37

Przyszłoroczne wakacje planuje właśnie w tamtym kierunku. Byłam w Turcji i bardzo mi się podobało, wiec Tunezja tez mnie nie rozczaruje.

Odpowiedz

Zostaw komentarz