fbpx

Co zrobić, by bez makijażu czuć się piękną?! Moje #NoMakeUpSelfie

by Dorota Zalepa
30 komentarzy

Zanim przejdę do porad dotyczących fotografowania się bez makijażu i super konkursu, w którym do wygrania są rower i kosmetyki marki Yves Rocher, chciałabym wspomnieć o pielęgnacji skóry, od której w dużej mierze zależy jej wygląd. Dobrze dobrane kosmetyki plus odpowiednia dieta sprawią, że będziemy mogły chodzić bez makijażu codziennie, albo będziemy miały ochotę tylko na delikatne podkreślenie oczu, czy ust. Tak by makijaż nie zakrywał, ale podkreślał naszą urodę. Tak jak obiecywałam na Facebooku, pokażę też moje zdjęcie bez make-upu. Przy jasnej oprawie oczu, brak makijażu robi różnicę.

 

Bolączką naszych czasów jest przede wszystkim odwodnienie skóry. Gdy byłam u kosmetyczki jakiś czas temu, byłam pewna że moja skóra jest super nawilżona. Okazało się, że wcale tak nie jest. Odwodnienie to problem, który nie dotyczy tylko cer suchych, ale także mieszanych i tłustych. Może nam się wydawać, że nasza skóra jest nawilżona, bo się świeci w strefie „T”, a w rzeczywistości jest odwodniona. Zaczęłam większą wagę przywiązywać do pielęgnacji i diety. Przede wszystkim zwiększyłam ilość wypijanych płynów, a na noc nakładam dodatkowo serum nawilżające.

 

Jak wygląda skóra odwodniona?

 

To może być zarówno skóra sucha, normalna, mieszana, jak i tłusta. Skóra nie ma odpowiedniej ilości wody w naskórku, co często wynika ze złej pielęgnacji i diety, która jest uboga w witaminy, minerały i płyny. W przypadku skóry suchej, jej odwodnienie wskazuje na uszkodzenie płaszcza lipidowego, na przykład spowodowanego agresywnym demakijażem, zbyt małą ilością tłuszczów w diecie lub nieodpowiednią pielęgnacją. Płaszcz lipidowy można odbudować stosując kremy z lipidami i wzbogacając dietę w zdrowe tłuszcze.

Nawilżona i zadbana skóra, bez względu na wiek, wygląda zdrowo i promiennie. Pielęgnacja oraz odpowiednia dieta są kluczem do sukcesu. W mojej kosmetyczce pojawił się krem intensywnie nawilżający Hydra Végétal, który wspomógł moją walkę z odwodnieniem skóry. W kremie znajdują się soki roślinne, między innymi sok z kanadyjskiego klonu i niebieskiej agawy BIO z Meksyku, które wychwytują wodę i tym samym nawilżają skórę na długi czas. Krem nie pozostawia na skórze tłustej warstwy, jest lekki, bardzo dobrze się wchłania. Moja skóra pomału odzyskuje blask i staje się bardziej elastyczna. Co więcej, produkt nie obciąża i nie zapycha porów. Na Wizażu krem ma wysokie noty, co tym bardziej przemawia na jego korzyść.

→ Obecnie krem jest w promocyjnej cenie 19,90 zł (z 42,90 zł) zarówno w sklepie internetowym, jak i w sklepach stacjonarnych.

 


 

Moje No Make Up Selfie

 

Praktycznie codziennie wychodzę z domu bez makijażu. Nie bierze się to z lenistwa, ale dlatego, że nie chcę obciążać skóry. Pracuję w domu, więc nie czuję potrzeby nakładania na siebie tych wszystkich kolorowych specyfików. Nie chcę być niewolnicą pudru i podkładu tylko dlatego, że nie wypada pokazywać się bez make-upu. W-Y-P-A-D-A! Czuję się coraz lepiej w wersji no make up, ale nie zawsze tak było. Jeszcze nie tak dawno każde wyjście wiązało się z nałożeniem makijażu. Nawet po bułki do sklepu wstydziłam się wyjść bez choćby korektora i wytuszowanych rzęs. Czułam się nieatrakcyjna. Teraz gdy to piszę, słyszę w głowie absurd tych słów. Przecież ja tak wyglądam! Mogę poprawić kondycję mojej skóry, zadbać o nią od środka, ale nie będę nagle ciemną szatynką o bujnych rzęsach i czarnych brwiach. Dlaczego mam się siebie wstydzić? Kompleksy, kompleksy, kompleksy! Za duży nos, za rzadkie rzęsy, za małe oczy, a brwi prawie niewidoczne. A kto powiedział, że istnieje jedyny kanon piękna w postaci Penelope Cruz? Takie przekonania karmione przez popkulturę zakorzeniły się w naszych głowach i czas z nimi powalczyć! Dlatego bardzo cieszę się, że marka Yves Rocher zaprosiła mnie do akcji, która wspiera naturalne piękno.

Konkurs!

Marka Yves Rocher przygotowywała dla Was super konkurs, w którym do wygrania są zestawy kosmetyków (aż 20!) i uwaga, uwaga…przepiękny rower Cossack.

Dziewczyny! Trzeba się odważyć i zrobić sobie No Make Up Selfie, opublikować je na Istagramie lub Facebooku i dodać dwa hashtagi – #nomakeupselfie oraz #yvesrocherpolska. By Was ośmielić przygotowałam też swoje selfie bez grama makijażu oraz mały tutorial – jak zrobić zdjęcie, by pokazać siebie z jak najlepszej strony.

 

Akceptacja siebie i tego jak wyglądamy jest niezwykle ważna na drodze do uważnego, zdrowego i szczęśliwego życia. Dlatego bierzemy aparaty w dłoń i robimy sobie piękne selfie bez makijażu. Jeśli nie chcecie publikować swojego zdjęcia w mediach społecznościowych, wyślijcie je w wiadomości prywatnej na Facebooku lub Instagramie Yves Rocher. Regulamin konkursu dostępny jest tutaj.

 

 

Moje triki, by bez makijażu wyglądać pięknie

 

1. Nawadnianie organizmu. Duże ilości wody, najlepiej z dodatkiem soku z cytryny lub nawet szczypty soli. Tak doprawiona woda wchłania się lepiej. Rano obowiązkowo szklanka ciepłej wody z cytryną, która orzeźwia, odkwasza organizm, dodaje energii.

 

2. Odpowiednia dieta bogata w witaminy i minerały. Odkąd trzykrotnie zwiększyłam ilość warzyw i owoców w diecie, moja cera na tym bardzo zyskała. Wiele osób chwali różnego rodzaju detoksy oparte na sokach, czy warzywach. Nie musimy iść w taki radykalizm, ale wprowadźmy więcej naturalnych składników do naszej diety. Koktajle, świeżo wyciskane soki, surowe warzywa w ilościach hurtowych. Zobaczycie różnicę.

 

3. Ocet jabłkowy to moje najświeższe odkrycie. Łyżka octu jabłkowego rozcieńczonego połową szklanki wody wypijana przed posiłkami wzmaga trawienie, pomaga pozbyć się toksyn i wzbogaca organizm w witaminy i minerały. Świetnie wpływa na skórę, włosy i paznokcie.

 

4. Kilkustopniowy demakijaż inspirowany koreańskimi rytuałami pielęgnacyjnymi. Od Azjatek możemy nauczyć się jak dbać o cerę. Nie wystarczy sam żel do demakijażu. Warto dołożyć jeszcze kilka produktów. Olejek, który świetnie rozpuści makijaż i oczyści twarz z brudu, peeling złuszczy zrogowaciały naskórek i pianka lub żel, które zmyją pozostałości kosmetyków. Tak przygotowana skóra chłonie więcej dobroczynnych składników znajdujących się w kremach i maseczkach.

 

5. Serum i maska. O tych kosmetykach zupełnie zapominamy, a to one uzupełniają naszą codzienną pielęgnację i dają nawilżająco-odżywczy zastrzyk naszej skórze. Nakładam serum na noc, by rano moja skóra wyglądała na wypoczętą.

 

6. Uśmiech. Twarz rozpromieniona uśmiechem, to plus 10 do wyglądu. Nawet jeśli nasz uśmiech nie jest idealny (pamiętajcie walczymy z takim postrzeganiem siebie!), twarz nabiera blasku. Więc kobietki….uśmiechamy się! :))))

 

Jak zrobić udane No Make Up Selfie?

 

Na koniec podam Wam kilka trików, na udane No Make Up Selfie, byście mogły zwiększyć swoje szanse w konkursie.

Pamiętaj by przed zdjęciem porządnie nawilżyć skórę twarzy.

Odciśnij skórę chusteczką higieniczną, nie będzie się świeciła.

Zrób zdjęcie przy świetle dziennym.

Stań przed oknem, tak by światło dobrze Cię oświetlało. Pamiętaj, by ostre promienie słoneczne nie świeciły prosto na twarz. Użyj jakiegoś dyfuzora, który je rozproszy. Najprostszym dyfuzorem będą gładkie firanki. Możesz też poczekać aż słońce zajdzie za chmury. Ostre światło podkreśla cienie i wszelkie zmiany na skórze.

Możesz użyć blendy od dołu, która zniweluje cienie i wszelkie niedoskonałości oraz sprawi, że w oczach pojawią się refleksy. Nie masz blendy? Nic nie szkodzi. Weź białą kartkę z bloku technicznego A3 i obłóż ją folią aluminiową.

Zrób ładną, naturalną fryzurę. Zadbaj o delikatne fale lub jakiś fajny kok lub warkocz.

Dobierz bluzkę w kolorze, który koresponduje z Twoim typem urody.

Zadbaj o tło. Niech nie będzie tam bałaganu. Ważne by tło nie odrywało uwagi od Ciebie. Dopilnuj, by w tle nie pojawiły się jakieś przedmioty w mocnych kolorach, które będą przykuwały uwagę. To Ty jesteś najważniejszym punktem na zdjęciu.

Znajdź swój profil. Selfie od dołu rzadko wygląda dobrze. Ustaw aparat/telefon ciut wyżej, to powiększy i podkreśli oczy.

Uśmiechnij się, to najlepszy kosmetyk na świecie!

Baw się dobrze! To chyba najważniejszy czynnik. Im pozytywniej podejdziemy do zadania, tym lepsze i oryginalniejsze wyjdą zdjęcia.

 

 

Chciałabym Was zapytać, czy też macie czasem takie przekonanie, że bez makijażu nie powinno się wychodzić z domu? Czujecie się nieatrakcyjne i wstydzicie się otworzyć drzwi kurierowi. Czy nakładacie na twarz choćby tusz do rzęs i odrobinę różu, czy bez skrępowania pokazujcie swoje naturalne piękno? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, jestem bardzo ciekawa Waszego zdania. :)

PS Powodzenia w konkursie!


Partnerem postu jest marka Yves Rocher.

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

30 komentarzy

M 13 kwietnia 2017 - 16:54

ja przez dłuższy czas nie wyobrażałam sobie wyjść z domu bez makijażu. Zawsze miałam bardzo suchą skórę, ale problem pojawił się gdy jakiś rok temu miałam pierwsze objawy Atopowego Zapalenia Skóry właśnie na twarzy… sucha skóra, obrzmiała, swędząca, do tego czerwone krosty… i jak na to nałożyć podład? Mogłam zamknąć się w domu i z niego nie wychodzić, ale skąd miałam wiedzieć ile ten stan będzie trwał? Gdy było trochę lepiej wyszłam z domu bez makijażu raz (w sumie byłam zmuszona, bo jechałam na egzamin) – czułam się strasznie, drugi raz, trzeci i się przyzwyczaiłam. Nie mam już dziwnego wrażenia, że wszyscy na mnie patrzą. W sumie teraz delikatnie muskam twarz pudrem, do tego tusz i podkreślone brwi ;) mimo że jestem szatynką, mam jasne oczy, a rzęsy i brwi prawie nie są widoczne więc muszę je trochę podrasować. Od czasu pojawienia się u mnie AZS piję codziennie łyżkę oleju lnianego, co ma świetne skutki – zarówno dla skóry, włosów czy paznokci ;) polecam go wszystkim, którzy walczą z suchą skórą lub AZS

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 17:02

Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. :) Tak mi się wydaje, że te największe bariery tkwią właśnie w naszej głowie. Ja też początkowo wstydziłam się wyjść do sklepu po zakupy bez makijażu, a teraz chodzę i nie robi to dla mnie większej różnicy. :)
Olej lniany ma dużo dobroczynnych właściwości, trzeba tylko pamiętać o przechowywaniu i spożywaniu go zgodnie z datą ważności, bo jest krótka. Pozdrawiam! :)

Odpowiedz
Musicalna 13 kwietnia 2017 - 17:04

Ja cały czas walczę o to, żeby wychodzić. Moim największym problemem jest cera trądzikowa, więc jest bardzo trudno się pokazać z masą krost na twarzy. Ostatnio w wychodzeniu pomagają mi kwasy – po nich wyglądam faktycznie jak poparzona, a zwykle wracając od kosmetyczki wstępuję do sklepu. Nikt nie patrzy na mnie dziwnie ;) Ogólnie ja zaczęłam malować się bardzo późno, bo dopiero jak poszłam na studia – moja młodsza siostra już się wtedy od dawna malowała. Bardzo lubię mieć makijaż, bo świetnie się w nim czuję, bardzo lubię moje oczy, a jak są pięknie podkreślone, to mogę patrzeć i patrzeć ;) Mam nadzieję, że jak już skończę kurację, nie będę musiała ukrywać się pod grubą warstwą podkładu i będzie mi znacznie łatwiej :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 17:42

I tego Ci życzę! By jak najszybciej skóra wróciła do normy. Moja cera nie jest trądzikowa, ale bardzo kapryśna i też potrafi mnie wysypać jak nastolatkę. Wtedy korektor idzie w ruch nawet przy wyjściu do sklepu. :)

Odpowiedz
Domi 13 kwietnia 2017 - 17:23

Najgorzej jest mieć cerę trądzikową, bo czasem wyjście z domu bez makijażu i zobaczenie stanu swojej twarzy w przypadkowym lustrze naprawdę potrafi zdołować :(

Odpowiedz
Kasia 13 kwietnia 2017 - 17:33

Jako naturalny rudzielec mam bardzo jasną oprawę oczu, więc znam ten problem – z bliska wyglądam dobrze, ale z daleka nie widać czy mam w ogóle oczy :D Kiedyś nie wyobrażałam sobie chodzenia bez pełnego makijażu nawet po domu… Dziś gdy po wielu przygodach z kruczoczarnymi i cieniutkimi brwiami (choć zawsze prosiłam o naturalne, grube i jasne brwi) wkońcu znalazłam swoją kosmetyczkę idealną, która świetnie reguluje brwi i dobiera hennę, mogę wyjść z domu jedynie z kremem CC na buzi… to dla mnie przełom – 5 minut i mogę wyjść na rower, na zakupy czy do urzędu! I czuje się piękna, a to bezcenne :)

Ogólnie mam wrażenie, że im mocniejszy mam makijaż, tym gorzej wygadam. Najbardziej lubię siebie w wersji naturalnej, lub „make up – no make up”, muszę tylko również zadbać o skórę ponieważ stres i zła dieta z ostatniego miesiąca dały o sobie znać niestety…

Ślicznie wyglądasz w wersji bez makijażu, mi się bardzo podoba. I gratuluję odwagi. Niestety z racji braku konta na Insta czy FB nie wezmę udziału w konkursie, ale kibicuję :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 20:47

Kasiu, czy henna nie osłabia rzęs i brwi? Kiedyś u kosmetyczki nałożyłam sobie hennę, wyszła bardzo naturalnie i podobał mi się efekt, ale zawsze zastanawiałam się czy takie regularne nakładanie henny nie wpływa negatywnie na brwi i rzęsy. Ja też nie lubię siebie w mocnym makijażu, wersja make up – no make up jest dla mnie idealna. :)

Odpowiedz
Kasia 13 kwietnia 2017 - 21:36

W moim wypadku mam wrażenie jakby brwi mi się zagęściły, a włoski są grubsze i dłuższe, efekt naturalnych i wyregulowanych brwi mam przez około 1mc (muszę tylko pozbywać się odrostów poza linią henny co kilka dni). Na rzęsach szybko widzę nowe włoski, bo już po około tygodniu od henny jest ich całkiem sporo. Nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków czy nadmiernego wypadania ani brwi, ani rzęs. Przed regularną henną brwi miałam słabiutkie i nawet podkreślanie ich kredką nie dawało dobrego efektu.
Szczerze mówiąc uwielbiam efekt po hennie, twarz zyskuje nowy wyraz :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 14 kwietnia 2017 - 21:19

Dzięki Kasia, chyba następnym razem, gdy będę u kosmetyczki, skuszę się na hennę. :)

Odpowiedz
Wiktoria Kostka 13 kwietnia 2017 - 18:09

Praktycznie każde moje zdjęcie jest „no make up” i właściwie nigdy nie miałam z tym problemu bo nigdy nie nauczyłam się używać go na co dzień. Ot, rozwiązanie problemu ;) Odkąd stosuję regularne poszczególne kroki w pielęgnacji inspirowane pielęgnacją koreańską, moja skóra naprawdę nie potrzebuje nic innego.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 20:53

Z koreańskiej pielęgnacji wprowadziłam u siebie przede wszystkim wielostopniowy demakijaż i też widzę różnicę. :)

Odpowiedz
edii 13 kwietnia 2017 - 19:24

Ostatnio czytałam artykuł, że kosmetyki tej firmy zawierają szkodliwe dla organizmu substancję. W gruncie rzeczy była tam lista około 10 firm, które do produkcji swoich kosmetyków używają „niefajnych” rzeczy. Nie wiem jednak na ile w tym prawdy.
Wyglądasz ślicznie bez makijażu! :)

Odpowiedz
Paulina Kinal 13 kwietnia 2017 - 20:08

ja się mało maluje na co dzień :) bardzo lubię yves rocher :)

Odpowiedz
Anna Iwan 13 kwietnia 2017 - 20:23

Latem nie maluję się prawie wcale, opalam się szybko i na brązowo, to wystarcza za podkład 😉 czasem rzęsy. Zimą podkład w postaci kremu BB Garniera i rzęsy. To wszystko, teraz gdy mam 35lat, nie mam żadnego problemu z chodzeniem no make up, ale 10 lat temu malowałam się wychodząc do sklepu 😜 Ty bardzo ładnie wyglądasz bez makijażu :-)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 21:16

Ja muszę używać wysokich filtrów, bo od promieni słonecznych robią mi się drobne przebarwienia, ale dzięki temu opalenizna jest równa i delikatna. U mnie też większa akceptacja siebie przyszła z wiekiem. :)

Odpowiedz
Maja 13 kwietnia 2017 - 21:16

Doroto, jesteś piękna 💐

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 kwietnia 2017 - 21:30

Ojejku dziękuję! Nie wiem nawet co powiedzieć, tak mnie te komplementy zatkały. <3 <3 <3

Odpowiedz
Amatorka Cooltury 14 kwietnia 2017 - 11:10

Ja bez makijażu absolutnie nie wychodzę..ale pracuję intensywnie nad poprawą stanu mojej skóry, więc może w końcu się odważę ;-) Nawadnianie organizmu jest rzeczywiście najważniejsze!

Odpowiedz
Aleksandra Pakuła 14 kwietnia 2017 - 13:46

Nigdy nie miałam problemu z chodzeniem bez makijażu. Do pracy codziennie wykonuję makijaż, jednak robię to z szacunku do innych. Wiem, że w pracy mam być profesjonalna i dobrze reprezentować firmę. Zakupy, rodzinna wycieczka, wizyta u znajomej – tu makijaż nie jest mi koniecznie potrzebny i jeśli nie mam ochoty, wychodzę bez niego.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 14 kwietnia 2017 - 21:24

Ja pracuję w domu więc nie muszę się malować, ale gdy pracowałam na etacie zawsze robiłam makijaż, także doskonale rozumiem Twoje podejście. Ale z drugiej strony gdzieś czuję wewnętrzny bunt, że makijaż (lub jego brak) miałby wpływać na ocenę mojego profesjonalizmu.Tak jak istnieje dress code, który narzuca kobietom noszenie butów na wysokim obcasie.To trochę krzywdzące dla kobiet. W końcu powinny liczyć się przede wszystkim kompetencje. :)

Odpowiedz
Justyna Janiuk 14 kwietnia 2017 - 23:18

Zwykle się maluje, ale od pewnego czasu używam coraz mniej, coraz delikatniejszych kosmetyków :) ale przy ciemnej oprawie oczu jest to trochę łatwiejsza sprawa, przyznaję ;)

Odpowiedz
Królowa Karo 17 kwietnia 2017 - 09:41

Ja mam to samo co Ty. Jestem naturalną blondynką i mam jasną oprawę oczu, więc bez makijażu wyglądam trochę, jakbym była chora. Z tym nawodnieniem to też może być kiepsko, bo ja bardzo mało piję w ciągu dnia. Wiem, że powinnam pić więcej, ale jakoś nie jestem w stanie więcej w siebie wlać.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 17 kwietnia 2017 - 16:46

Ja z kolei zapominam o piciu. Teraz zrezygnowałam z kawy, więc piję więcej herbatek ziołowych i owocowych.

Odpowiedz
Marlena 17 kwietnia 2017 - 22:13

Ja dostałam od siostry szklaną butelkę i jak wszędzie ją ze sobą noszę (butelkę nie siostrę:D) to i wypiję ile trzeba;)

Odpowiedz
moje IDEALIA 17 kwietnia 2017 - 10:09

Szczerze to nie lubię siebie bez makijażu, po prostu źle się czuję. Tak jak ty mam bardzo jasne brwi i rzęsy dlatego co 3 tygodnie robię sobie hennę. Makijaż wykonuję nawet kiedy idę po szybkie zakupy spożywcze, jednak aby nie obciążać i nie zapychać skóry używam podkładu mineralnego Meow.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 17 kwietnia 2017 - 16:40

Ja też używam podkładu mineralnego, ale chętnie wypróbuję coś nowego, także dzięki za polecenie! 😊

Odpowiedz
Ruda 18 kwietnia 2017 - 15:16

W domu też pracuję bez makijażu, ale gdy gdzieś wychodzę (no może nie do sklepu po chleb) to aplikuję chociażby korektor pod oczy. Mam bardzo jasną cerę i straszne cienie pod oczami, nawet gdy jestem wyspana. Nie choruję na nerki, ale z tymi workami wyglądam jakbym 3 noce nie spała lub miała problemy ze zdrowiem. Lubię też mieć podkreślone brwi, które naturalnie są jasne, więc ich nie widać. To takie absolutne minimum dla mnie.
Szczerze mówiąc, w makijażu wyglądam dużo lepiej niż bez. A lubię ładnie wyglądać.

Odpowiedz
Dotee - Witaj Słońce 27 kwietnia 2017 - 09:57

Uśmiech najwięcej daje zawsze:) Ja czasem bez makijażu czuję się tak jakoś.. niewinnie, młodziutko. Jak nastolatka :) Choć nawet sam puder i podkreślenie brwi dodają mi duuużo pewności siebie, kiedy jest potrzeba wyjść gdzieś dalej niż po te bułki.

Odpowiedz
Monika Ślepik 4 lutego 2018 - 19:22

Ja mam problemy z rumieńcami.. więc najchętniej nakładam cieniutką warstwę podkładu nawet gdy wychodzę z domu do sklepu. Niestety mieszkam w samym centrum dużego miasta, więc bez makijażu staram się nie wychodzić, bo na twarzy widać i śmignięcie wiatrem i rumieńce w stresującej chwili (np. pakowanie zakupów przy kasie, gdy już kolejna osoba wykłada swój towar i widzę jej pośpiech). Do pracy zawsze idę w makijażu, a w domu zazwyczaj jestem bez makijażu. Nie stanowi dla mnie problemu otwieranie drzwi kurierowi czy nawet wizyta rodziny i/lub znajomych. Poza tym bez pomalowanych rzęs wyglądam jakbym ich nie miała…..

Odpowiedz
Ewelina 31 maja 2019 - 01:38

Bardzo fajny zestawik być może się skuszę :D Czytałam ostatnio wpis też od jednej blogerki. Twierdziła ona, że warto dbać o skórę zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz polecając przy tym płynny kolagen od doppel herz. Myślę, że to o czym pisze ma sens ale nie jestem pewna tego produktu. Ktoś może o nim słyszał? W internecie jest wiele opinii ale Wam ufam bardziej

Odpowiedz

Zostaw komentarz