Nie jestem specjalnie fanką spódnic, nie dlatego, że źle się w nich czuję, ale głównie ze względu na konieczność dopasowania do nich góry. Co, jeśli nie mamy dobrze zorganizowanej szafy, jest nie lada wyczynem. Znacznie praktyczniejsze są sukienki, problem z dopasowaniem góry i dołu odpada, a przy tym wyglądają bardzo kobieco. Możemy je zestawić z żakietem, kardiganem, skórzaną ramoneską. Spódnice są bardziej wymagające w stylizacji.
W mojej szafie wiszą trzy spódnice. Czarna spódnica ołówkowa z grubszej dzianiny, idealna na chłodniejsze pory roku, bawełniana spódnica szyta z koła (na zdjęciu) oraz trapezowa dżinsowa spódnica za kolano. Aaa… właśnie przypomniałam sobie, że mam jeszcze jedną, typowo letnią od Tatuum. Jest ze mną już od dobrych paru lat i z pewnością posłuży mi także w tym sezonie.
Jeśli miałabym podać, co jest głównym elementem mojego stylu, odpowiedziałabym, że jeans. Uwielbiam go w każdej postaci. W mojej szafie oprócz spodni jeansowych, znaleźć można także dwie pary szortów, spódnicę, sukienkę, katankę i kamizelkę Lee. Ta ostatnia trafiła do mnie kiedy byłam jeszcze nastolatką. Ostatnio dołączyła także koszula jeansowa. Zamieniła tę, którą sprzedałam podczas Wyprzedaży Szafy na blogu. Jest uniwersalna i bardzo wygodna, za sprawą delikatnej domieszki elastanu.
Jeansową koszulę, podobnie jak każdą inną bawełnianą koszulę, noszę zarówno do spodni, spódnic jak i szortów. W wersji letniej z podwiniętymi rękawami, a zimowej pod sweterek czy marynarkę. Pilnuję jednak, by nie łączyć jej z jeansami w tym samym kolorze, chociaż taki jeansowy total look jest obecnie modny, ja jednak wolę by jeansy miały inny kolor (białe i czarne fajnie wyglądają zestawione z jeansową koszulą), albo przynajmniej odcień. Jeśli zakładam spódnicę zazwyczaj wpuszczam ją do środka albo związuję końce w zgrabny supełek. Koszula ta służy mi latem jako okrycie wierzchnie.
Zgodnie z zasadami slow fashion, o których pisałam ostatnio na blogu, metamorfozę mojej szafy zaczęłam od zdefiniowania swojego stylu. Głównymi elementami mojej garderoby są i zawsze były jeansy, oraz oversizowe góry. Lubię także koszule i tutaj wybieram raczej wersje sportowe, bawełniane, aniżeli eleganckie, jedwabne. Jeansowa koszula idealnie wpisuje się w charakter mojej szafy, którą sukcesywnie tworzę.
Ostatnio zdecydowałam się na połączenie jeansowej koszuli z bawełnianą spódnicą szytą z koła Missu, którą kupiłam dwa lata temu. Początkowo jej długość sięgała połowy łydki, ale zdecydowałam się ją skrócić, w takiej długości czuję się i wyglądam lepiej. Moje łydki po latach treningów wciąż są umięśnione, mimo że od zakończenia kariery sportowej minęło już parę lat.
Jeśli chodzi o dodatki, to jestem raczej powściągliwa i wierna zasadzie Coco Chanel: Wszystko co trzeba zrobić to odejmować. Mam na sobie złoty łańcuszek, którego praktycznie nie zdejmuję i złotą delikatną bransoletkę. Do mojego zestawu akcesoriów doszły dwa nowe (oba wystąpiły w mojej ostatniej dream-liście) – zegarek z dużą tarczą i skórzanym, brązowym paskiem Daniel Wellington, który łączy w sobie prostotę i elegancję oraz okulary Ray-Ban, klasyczny model New Wayfarer. Torebkę już znacie, kupiłam ją w TK Maxxie kilka m-cy temu.
Koszula jeansowa Wrangler | Spódnica Missu | balerinki Scapa | torebka Marc O’Polo | okulary Ray-Ban | zegarek Daniel Wellington
Mój styl powoli się klaruje, nie narzucam sobie granic czasowych, podchodzę do tematu spokojnie, coraz rzadziej zdarzają mi się błędy zakupowe. Czasem coś w sklepie wygląda ekstra, w wyobraźni pasuje niemal do wszystkiego, leży też dobrze, by potem w domu okazało się, że w sumie to nie jest do końca mój styl. Mam wrażenie, że w sklepowych przymierzalniach są takie zaczarowane lustra, w których ubrania wyglądają lepiej niż w rzeczywistości. Nie sądzicie?
PS Jeśli mielibyście ochotę na zegarek Daniel Wellington, specjalnie dla Czytelników Kameralnej został przygotowany kod zniżkowy 15%, wystarczy podczas zakupów wpisać hasło: kameralna. Hasło jest ważne do 31.07.2015r.
31 komentarzy
Pięknie wyglądasz – tak zwiewnie i lekko :) A koszula jest tak świetna, że sama mam ochotę ją kupić (dodatkowo kusi, że jest na przecenie). I ta torebka super się komponuje, bardzo ładny jest ten odcień czerwieni.
Dziękuję <3 Koszula jest naprawdę fajna, bardzo ją lubię! :)
Podoba mi się te zestawienie – letnie, nieprzesadzone, czyli takie, jakie lubię. Jeansowa koszula jest o tyle uniwersalna, gdyż tak jak napisałaś – pasuje praktycznie do wszystkiego :)
Chodzi za mną ten zegarek od dawna. Zastanawiam się tylko ile on wytrzyma w świetnej kondycji?
Mam go od niedawna, więc trudno ocenić, wygląda solidnie w każdym detalu, pasek jest ze skóry, równiutko obszyty. Strasznie podoba mi się jego minimalistyczny design. :) Na pełną ocenę muszę jednak poczekać :)
W wielu sklepach są lustra wyszczuplające jak np. H&M
No właśnie i światło też jest korzystne.
Jeansowa koszula wygląda świetnie w zestawieniu z tą jasną spódniczką :) Uwielbiam oglądać stylizacje na Twoim blogu, wstawiaj je zdecydowanie częściej!
Dziękuję, zawsze mam pewne obawy, bo to jednak nie jest to blog stricte modowy. Cieszę się zatem, że takie posty się podobają. :)
Świetna stylizacja. Ja ciągle szukam swojego stylu, kupuję bardzo różne ciuchy i część z nich leży w szafie. A może to wina tych luster w sklepach? :-)
Dlatego dobrze jest zastanowić się, w czym tak naprawdę czujemy się komfortowo, poznać swój styl i potem na zakupach sztywno się jego trzymać. Warto stworzyć sobie taką tablicę inspiracji (np na Pintereście), zazwyczaj przypinamy do niej charakterystyczne zdjęcia, które określają nasze preferencje. U mnie są to jeansy, skórzane kurtki, luźne góry itd. Mnie też się jeszcze zdarzają nieprzemyślane zakupy, ale coraz rzadziej na szczęście. :)
Ja bardzo lubię spódnice, ale masz rację, są wymagające. Zestawienie z koszula wyszło bardzo dobrze. Ślicznie wyglądasz!
Dzięki Monika :)
ehh jeansowa koszula, moje marzenie.. i chyba tylkko marzenie, bo przy mojej figurze w kazdej takiej koszuli wygladam jak robotnik;p
Może nie znalazłaś swojego fasonu?
Wyglądasz pięknie, z taką urodą i figurą to wcale nie jest takie trudne;)
Bardzo podobają mi się sukienki szyte z koła, ale niestety nie są odpowiednie do mojej figury… pozostaje mi podziwiać na innych :) Połączenie z koszulą odważne, ale bardzo mi się podoba.
Masz wspaniałą figurę i ta stylizacja wygląda na Tobie obłędnie! Ja niestety muszę się pilnować i raczej staram się wkładać koszule i bluzki do środka spódnicy, bo inaczej wyglądam jak szafa. Bardzo lubię spódnice, bo wystarczy włożyć do nich t-shirt albo bluzkę, która np. nie wygląda dobrze przy spodniach i gotowe. Uwielbiam maxi i te z koła. Na lato chcę jeszcze dokupić materiałową białą lub w pastelowych kolorach, dzięki którym nie będę wyglądać jak czarna wdowa.
Dziękuję :) Ja wolę sukienki, ale nie mam ich zbyt wiele w szafie, więc kombinuję ze spódnicami. Biały T-shirt zawsze się przyda. Ostatnio zupełnie odchodzę od czerni, a ostatnią „małą czarną” wystawiłam na sprzedaż. Nie czuję się dobrze w tym kolorze.
PS Fajną białą spódnicę ołówkową widziałam w Tatuum.
Może to i dobrze, ludzie noszą za dużo czerni :). A jak tak się człowiek napatrzy na taki kolor, to i entuzjazmu brak. Dziękuję za podpowiedź, ale u mnie ołówkowa spódnica nie zda egzaminu. To nie jest krój dla mnie.
Piękna stylizacja! Uwielbiam spódnice (choć faktycznie czasami dość trudno jest do nich dobrać górę), a ta Twoja naprawdę bardzo mi się podoba! :) Do tego urzekła mnie również Twoja torebka – ma fenomenalny kolor! :)
Pekinie wyglądasz w tym zestawieniu. Marzy mi się ładna koszula od dawna, kusisz na zakupy. :)
Świetna koszula, świetna spódnica, cały zestaw bardzo prosty i uroczy.
Spódnica bardzo nam się podoba, my założyłybyśmy jednak inną górę, może jakąś kontrastującą koszulę w kratę? :)
Bardzo fajnie wyglądasz, jeansowe ubrania też bardzo lubię :)
jak modelka :) bardzo udana stylizacja i pierwszy raz wciągnął mnie tekst o ubraniach :)
Też już od jakiegoś czasu pracuję nad spójną szafą. Temat spójnej garderoby pojawia się na wielu blogach, głównie w myśl minimalizmu. Jednak blog Joasi i jej podejście jest nieco inne. Zakupiłam jej książkę, ale jeszcze kończę poprzednią pozycję. Już nie mogę się doczekać. Tym bardziej po spotkaniu autorskim na którym Asia jeszcze bardziej mnie kupiła :) O spotkaniu można u mnie przeczytać kilka słów jeśli ktoś ma ochotę.
Też mi się podoba podejście Joasi do mody, jest nieco inne od założeń minimalistycznej garderoby. Owszem polega na upraszczaniu, ale głównie do tych ubrań, które nosimy, a nie tych, które są nam niezbędne. Właśnie zrecenzowałam ją na blogu, spoilerów nie ma, można czytać.
PS Chętnie zajrzę do Twojej relacji ze spotkania, żałuję, że w moim mieście takowego nie było.
Spódnica przepiękna! Wielka szkoda, że nie mogę nosić takiej długości. A jeansową koszulę znalazłam ostatnio idealną (a szukałam takowej ponad dwa lata!) Muszę się powstrzymywać, żeby nie nosić jej cały czas :D Na zegarek zwróciłam uwagę na Instagramie. Skojarzyłam go od razu z Twoją wish listą. Jest absolutnie zachwycający! Okulary zresztą też ;-)
Jeansowa koszula to absolutny must have w mojej szafie, zwłaszcza latem- idealnie zastępuje jakąś lekką narzutkę i wspaniale się prezentuje z większością stylziacji :)
Całkiem przyjemna stylizacja. A myślałem, że jeansowe koszule już dawno zapomniane.