Do dzisiejszego wpisu zainspirował mnie filmik Piotra Blandforda Jesteś zwycięzcą. Obejrzało go już prawie 2 miliony widzów. Odniósł ogromny sukces! Autor przez cały filmik powtarza w kółko jedno pytanie i jedną odpowiedź: Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą. I choć wiele osób zadrwiło i wyśmiało go, to jednak bije rekordy oglądalności na YouTube.
Bardzo prosty przekaz
Nie powiem, że filmik jest wybitnie motywujący, ale jak się zastanowić głębiej, to zawiera on w sobie to co najważniejsze. Chodzi o to, by zmienić swoje nastawienie do porażek, potknięć, niepowodzeń. Porażki załamywały mnie bardzo, gdy jeszcze byłam sportowcem. Nawet jeśli wygrywałam 10 razy z rzędu, ten 11 raz przegrany najgłębiej zapadał mi w pamięć. Do tej pory tak jest, że o sukcesach zapominam szybko, a porażki rozpamiętuję długo i potrafią mnie nieźle zniechęcić do działania. A przecież porażka uczy więcej niż wygrana. Jeśli potraktujemy ją jako dobrą lekcję, przeanalizujemy błędy, wyjdziemy z niej jako zwycięzcy. Będziemy już o jedną porażkę do przodu. O jedno niepowodzenie mądrzejsi.
Strach przed upadkiem
Czasem lęk przed niepowodzeniem powoduje, że rezygnujemy już na starcie. Jeśli nie spróbujemy, nie przegramy przecież. Ale jeśli nie spróbujemy, nie damy sobie szansy na wygraną. Ile razy małe dziecko musi upaść by zacząć chodzić swobodnie i pewnie? Tyle samo błędów i upadków musimy my ponieść, by osiągnąć sukces.
Potraktuj porażkę jako sukces
Dla każdego sukces jest czymś innym. Jest on niewątpliwie związany z dobrymi uczuciami, zadowoleniem, samorealizacją, spełnieniem. Ale możemy równie dobrze nazwać sukcesem trudne sytuacje. Jeśli utratę pracy potraktujemy jako wygraną, to doświadczenie to stanie się dla nas możliwością rozwoju, być może dzięki temu odważymy się, by zacząć działać na własną rękę.
Yes Man
Oglądaliście film z Jimem Carrey Yes Man? Jeśli nie to zachęcam. Główny bohater postanowił wziąć udział w programie samorealizacji i być na tak, na wszelkie nadarzające się okazje. Nawet te wydające się totalnie pozbawione sensu. Bycie na tak, powoduje zmianę jego życia o 180 stopni. Ze zmizerniałego, samotnego nieudacznika, który zamykał się w domu, staje się tryskającym energią i radością człowiekiem odnoszącym sukcesy zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym.
Może warto zrobić sobie takie ćwiczenie i przez jakiś czas być na tak na wszelkie nadarzające się okazje, spotkania, propozycje?
Zmiana myślenia
W życiu doświadczamy i wzlotów i upadków. Tylko od nas zależy jak potraktujemy te drugie. Jeśli będą dla nas też wzlotem, a nie upadkiem, to odniesiemy sukces i zaliczymy ważną lekcję. Więc zapytam i ja: kim jesteś?
17 komentarzy
JESTEM ZWYCIĘZCĄ! :D
Yeah!
Potrzebowalam takiego postu..postaram sie w najblizszym tygodniu byc na ‘tak’ na wszystko co mi sie wydarza. Zobaczymy co wyniknie:) Najchetniej jednak zamknelabym sie w domu i wszystko rzucila, oby starczylo mi motywacji!
Ja już od jakiegoś czasu zbieram się na taki eksperyment. Powodzenia zatem życzę nam obu :)
Tak! Pamiętajmy o eksperymencie w tym tyg:)
Muszę zmienić swoje myślenie, bo często sukcesów nie doceniam, a porażki pamiętam bardzo, bardzo długo:)
No to witaj w klubie Kinga! Mam dokładnie tak samo.
Przydałoby się takie solidne pranie mózgu:)Tylko dobrze by było, żeby przyniosło trwałe efekty.
Ja w moim życiu raczej zachowuję równowagę i nie traktuję siebie jako zwycięzcę czy przegranego, ale jako osobę, która gdy upadnie, wstaje i idzie dalej. Nie wyznaczam sobie celów, które za dużo energii mi zabiorą, a nie mam też natury walczaka i osoby, która zawsze musi coś udowodnić. Więc kim ja jestem? (w tym “wyścigu” – życiu) … kibicem – obserwatorem ;-)
Podoba mi się Twoje podejście. Też staram się nie wyznaczać sobie zbyt wygórowanych celów, ale takie, które wiem, że jestem w stanie osiągnąć. Kiedyś bywało z tym różnie.
czyli jak to moja babcia mówiła…”nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”! Babcia zawsze miała rację :))
jestes może na bloglovin? chciałabym Cię zaobserwować, bo mi się gubisz w sieci :)
Szukaj mnie po nazwie “kameralna”. Kiedyś zakładałam tam konto i ono nadal istnieje, choć ja rzadko korzystam z blogloving. Ale aktualizacje z bloga się wyświetlają na bieżąco :)
Ten film tego chłopaka to kolejny dowód na to jak na idiotyzmie i głupocie zbija się dzisiaj kapitał i zyskuje popularność. W internecie i mediach przoduje idiotyzm, prostactwo, głupota i infantylizm. Wymienić można tylko gwiazdy typu Siwiec, Pająk, ww pan, blogerki i blogerzy ośmieszeni przez Chajzera itp itd.
świetny artykuł. Trzeba o tym pamiętać. Pozytywne myślenie i znajomość własnej wartości bardzo pomagają w życiu.
Nie lubię Jimma Carrey ale Twoim artykułem zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu YesMan:) Pozdrawiam!
Tylko zeby nie przesadzic z ta wiara w bycie zwyciezca , bo granica miedzy wiara w siebie a popadnieciem w pyche jest bardzo cieka…
Film ‘yes man’ to chyba jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w tym roku (tak, niestety dopiero parę miesiecy temu po niego sięgnąłem). gorąco polecam każdemu!