Oto kolejna dawka ulubieńców miesiąca.
Ulubione naturalne produkty prosto do domu – Fitlovebox
Niedawno trafiło do mnie pudełko z naturalnymi produktami Fitlovebox, w którym znajdowały się wysokiej jakości, ekologiczne wyroby, zupełnie mi wcześniej nieznane. Pomyślałam sobie, że jest tyle smacznych i zdrowych rzeczy, a ja skupiam się wyłącznie na tych, które znam. Ideą projektu Fitlovebox jest promowanie zdrowej żywności z całego świata. Pomysł jest super bo opiera się na doświadczaniu nowych smaków. Dzięki temu, że próbujemy nowych wyrobów, dowiadujemy się co tak naprawdę nam smakuje i jak dany produkt wpływa na nasz organizm.
Warto otwierać umysł na nowości. Ta zasada dotyczy nie tylko żywności, ale naszego życia w ogóle. Zanim dowiemy się jaka praca będzie dla nas najbardziej satysfakcjonująca, często musimy przejść przez kilka firm. Podobnie jest ze sportem, gdy spróbujemy różnych dyscyplin, natrafimy na taką, która będzie sprawiała nam radość i dawała pozytywną dawkę endorfin każdego dnia. Znalezienie idealnie dobranych do naszej skóry kosmetyków jest możliwe dzięki wypróbowaniu przynajmniej kilku z nich.
Dzięki sierpniowemu boxowi poznałam smak kawy żołędziówki, która tak przypadła mi do gustu, że zastąpiłam nią popołudniową kawę, a mango puffins idealnie zgasiły głód na słodycze, który budzi się u mnie zawsze po obiedzie i jest trudny do opanowania. W opakowaniu znalazły się również: orzechy pekan, orkisz ekspandowany i Baton Warszawski. Pomysł jest genialny i warto go promować. Fitloveboxy wysyłane są co miesiąc, za każdym razem są to inne produkty. Więcej możecie dowiedzieć się na stronie www.fitlovebox.pl.
Ulubiony film – „Mamma Mia!”
Film oglądałam już kilka razy i nadal z przyjemnością do niego wracam. Ostatnio natrafiłam na niego podczas seansu kina pod chmurką, to świetna inicjatywa, z której korzystam każdego lata. Film należy do gatunku komedii romantycznych i musicali, autorzy wykonują najpopularniejsze utwory Abby. Młodziutka Sophie (Amanda Seyfried), wychowywana samotnie przez matkę (Meryl Streep) pragnie odnaleźć swojego ojca, by ten poprowadził ją do ołtarza. Szuka informacji w pamiętniku mamy, jednak nie jest pewna, który z opisywanych przez nią chłopków z młodości, jest jej ojcem, zaprasza więc wszystkich. Zabawna i lekka komedia, ze wspaniałą muzyką w tle i przepięknymi widokami. Film kręcony była na greckich wyspach Skopelos, Skiathos oraz Thassos. Po mojej ostatniej podróży na Korfu, przyjemnie było popatrzeć piękne widoki.
Ulubiona książka – „Kiedy odszedłeś” Jojo Moyes
Kontynuacja książki „Zanim się pojawiłaś”, która wystąpiła w lipcowych ulubieńcach miesiąca, okazała się bardzo przyjemną lekturą. Nie tak wciągającą jak jej poprzedniczka, ale idealnie sprawdziła się jako wakacyjna lektura. Autorka kontynuuje historię młodej i doświadczonej przez los dziewczyny – Louisy, która próbuje się pozbierać po śmierci jej miłości – Willa. Szuka swojego miejsca, przechodzi przez różne etapy żałoby, próbuje na nowo poukładać sobie życie. Na jej drodze pojawiają się okazje, których początkowo nie potrafi przyjąć. Woli zaszyć się w swoim niewymagającym i bezpiecznym świecie, do którego nie wpuszcza nawet rodziny. W pewnym momencie porządek, którego tak skrzętnie pilnuje, zostaje zburzony.
Lekturę czyta się szybko, autorka płynnie prowadzi nas przez liczne wątki fabuły, nie raz zaskakuje. Książka nie traktuje tylko o miłości, która jest jakby wątkiem zupełnie pobocznym, na pierwszy plan wysuwa się walka z depresją po śmierci ukochanego i próba odnalezienia swojego miejsca w życiu przez główną bohaterkę.
Ulubione konto na Instagramie – @whatforbreakfast
Marta Greber pochodzi z Berlina i publikuje na swoim instagramie zdjęcia śniadań w różnej scenerii. Jej profil to przepiękna galeria fotografii kulinarnej. Wszystkie zdjęcia łączy spójna kolorystyka – raczej ciemna z głębokimi kolorami. Konto obserwuje blisko 400 tys. osób.
Ulubiony blog –Be more with less
Blog „Be more with less” jest o uważnym życiu i otaczaniu się mniejszą liczbą rzeczy. Życie z ograniczoną liczbą przedmiotów powoduje, że robi się miejsce na nowe doświadczenia. Mamy więcej pieniędzy, więcej czasu, więcej pozytywnych przeżyć. Wybór ubrań jest prostszy, sprzątanie łatwiejsze, zaczynamy skupiać się na tym co dla nas jest najważniejsze. Znakiem rozpoznawczym bloga jest Projekt 333, czyli stworzenie kapsułkowej szafy – tzw. Capsule Wardrobe, składającej się z 33 rzeczy – wliczając w to ubrania, dodatki, buty i okrycia wierzchnie, które nosimy przez 3 miesiące. Podjęlibyście się takiego wyzwania?
Ulubione kosmetyki i akcesoria
Tonik-mgiełka do twarzy Vianek
Do niedawna używałam toniku do twarzy Orientana jaśmin-zielona herbata, który bardzo lubię i polecam, jednak ostatnio zabrakło go w sklepie, w którym robię zazwyczaj zakupy i zdecydowałam się wypróbować coś nowego. A że mam zaufanie do kosmetyków od Sylveco, sięgnęłam po ich nowy produkt – nawilżający tonik-mgiełkę do twarzy Vianek. Tonik zawiera panthenol, ekstrakt z owsa zwyczajnego, olej z kiełków pszenicy, które działają łagodząco na skórę i dają przyjemne uczucie ukojenia i nawilżenia. Spryskuję nim twarz także w ciągu dnia, by pozbyć się nadmiaru serum i odświeżyć makijaż.
Pędzle do makijażu Hakuro
Do tej pory używałam pędzli od Eco Tools i muszę przyznać, że bardzo dobrze się sprawdzały. Jednak wybór pędzli w ramach tej marki jest bardzo ograniczony, a ja potrzebowałam różnej wielkości pędzli do aplikacji cieni i tak trafiłam na markę Hakuro, która ma bardzo dobre opinie w sieci. Pędzle w większości są wykonane z naturalnego włosia, mają dopasowane kształty końcówek do ich przeznaczenia, przez co są bardzo wygodne w aplikacji, rączki są wykonane z drewna. W mojej kosmetyczce pojawiły się dwa pędzle do aplikacji cieni – grubszy H70 i cienki H80, pędzel do kresek H85 oraz pędzel do nakładania różu H13 (ten mógłby być nieco większy). Pędzle przypadły mi do gustu, tym bardziej, że można je kupić w naprawdę przystępnych cenach.
Ulubiony zakup – NIC
Pisałam Wam jakiś czas temu, że postanowiłam przeprowadzić detoks zakupowy jeśli chodzi o ubrania i dodatki. W sierpniu do mojej szafy nie trafiło absolutnie nic, choć na mojej jesiennej liście jest kilka rzeczy, które chciałabym uzupełnić. Czułam jednak, że świat zakupów i potrzeb zaczyna mnie wciągać, postanowiłam więc zrobić sobie dwumiesięczną przerwę. Pierwszy miesiąc mam już za sobą. Nie było to trudne, wystarczyło wyłączyć powiadomienia ze sklepów internetowych i unikać window-shoppingu zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych. Dzięki temu mam więcej czasu i mogę bardziej świadomie wybierać pośród ubrań, które są w mojej szafie. Więcej o detoksie zakupowym napiszę Wam za miesiąc.
Ulubione posty na blogu
Posty na blogu, które zyskały największą sympatię czytelników.

Nowe, eleganckie akcesoria do telefonu, czyli o miłości do ładnych rzeczy
Uwielbiam ładne gadżety. Lubię także, gdy są użyteczne, choć nie jest to obowiązkowe kryterium. Przecież piękne dodatki do mieszkania nie muszą spełniać żadnych dodatkowych funkcji niż tylko ozdobne. Ja jednak…

10 kont na Instagramie, które inspirują mnie do aranżacji mojego mieszkania
Pierwszy post z cyklu Instagramowe profile, które mnie inspirują… dotyczył mody. Pojawiły się w nim konta, które inspirują mnie do tworzenia własnego stylu. W dzisiejszym poście pokażę Wam profile, które…

Moja garderoba na Korfu plus nowości na lato
Przyznaję, moja garderoba na lato jest już uzupełniona ponad normę. Ubrań jest więcej niż planowałam, ale wszystkie noszę i o co najważniejsze, wszystkie wpisały się w mój styl. Pilnuję się…
Jak zwykle jestem ciekawa Waszych ulubieńców z ostatnich tygodni. Podrzucajcie ciekawe miejsca w sieci, książki, filmy, czy kosmetyki, które się u Was sprawdziły.
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
25 komentarzy
Razem z mamą uwiebiamy Mamma mia, obie widziałyśmy go już mnóstwo razy, ale kolejnego nigdy nie odmówimy ;D
Mam to samo! Mało tego, znam wszystkie utwory Abby na pamięć i za każdym razem śpiewam razem z aktorami. :)
Oj tak tak, ja też to robię ;D
Książka „Kiedy odszedłeś” Jojo Moyes to również mój sierpniowy ulubieniec. :) A „Mamma Mia!” kojarzy mi się z… Pragą! :D Gdy odwiedziłam to piękne miasto, oczywiście „zaliczyłam” Krizikovą Fontannę, podczas występu wykorzystano muzykę i fragmenty z filmu „Mamma Mia!”. :)
Musze to napisać – przeczytałam tę książkę. A raczej zmęczyłam.
To największy harlequinowy gniot, jaki wpadł mi w ręce od dawna. Totalnie nie rozumiem zachwytów nad tym dziełem.
Do pędzli Hakuro się przymierzam, bo mój od pudru zaczyna umierać, a te do cieni nie są najlepsze (:
Ponadto odkryłam, że można je dostać stacjonarnie w Krk, więc obejrzę sobie przed zakupem.
Ja czytałam ją na wakacjach i całkiem przyjemnie mi się czytało, choć pierwsza część bardziej przypadła mi do gustu. Czytałaś?
Pędzle Hakuro są naprawdę fajne, jestem z nich zadowolona. Udanego wyjazdu!
„Mamma Mia” to i u nas hit hitów i chyba znamy go na pamięć, ale to przeszkadza oglądać kolejny raz. A do tego ścieżka dźwiękowa na płycie towarzyszyła nam podczas wielu wyjazdów wakacyjnych 😃
Fitloveboxa zamówiłam bodajże w czerwcu i żałuję, że nie dorwałam tego pudełka, które przyszło do Ciebie, bo znajdowały się tam wszystkie rzeczy, które chciałabym spróbować :)
To prawda sierpniowy box jest super! A co było w Twoim?
Bardzo ciekawy post :) Moim ulubieńcem sierpnia jest różane masło do ciała Orientana. Wspaniały zapach, który utrzymuje się na skórze przez cały dzień poza tym świetny skład ! Przy regularnym stosowaniu moja bardzo skóra jest idealnie nawilżona – pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za polecenie, bo akurat z balsamami i masłami do ciała jest różnie, niektóre fajnie nawilżają, inne zupełnie się nie sprawdzają. Chętnie go wypróbuję, moja skóra jest bardzo wymagająca i potrzebuje porządnej dawki nawilżania.
Filmowy hit sierpnia – „Złe mamuśki”! Bardzo zabawna komedia, a przy tym wiele trafnych odniesień do sytuacji obarczonej wieloma obowiązkami matki, stale dręczonej przez wyrzuty sumienia, że nie jest matką idealną.
Tak, chciałam się wybrać na ten film do kina, ale nie zdążyłam. Jest na mojej liście filmów do obejrzenia. Dzięki za polecenie! :)
Wybieram się na ten film już od wakacji. W ten weekend znowu się nie uda, bo wyjeżdżam, ale mam nadzieję, że jeszcze go pograją.
Te batony warszawskie sa swietne – kupuje je w pakietach z oficjalnej strony. Służą mi najczęsciej za „emergency meal” na śniadanie jak nie zdążę niczego przygotować :)
A do tego fitloveboxa to się czaję juz od jakiegoś czasu. Co prawda czesto staje przed półką ze zdrowa, dziwną żywnością, ale nie mogę się na nic zdecydować. A tak to ktoś wybierze za mnie i będzie mi łatwiej :p
Najpierw pochwalę estetykę zdjęć, piękne!
Mnie książka nie przypadła do gustu, zawiodłam się, oczekiwałam, że główna bohaterka będzie podróżowała i zmieni swoje życie, tak jak chciał tego Will.
Ze swojej strony chciałabym Ci polecić tekst najchętniej czytany o mieszkaniu z innym blogerem książkowym – humorystyczny i jak najbardziej prawdziwy :) Nie będę spamowała linkiem, jest na moim koncie disqus, a wpis drugi od góry :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Muszę nadrobić film „Mamma Mia!” ;-)
Bardzo zainteresował mnie Project 333, ale w sumie doszłam do wniosku, że w rzeczywistości noszę zaledwie kilka ubrań, a mój jedyny problem to dodatki, buty i torebki. Mimo wszystko z chęcią zapoznam się z blogiem i minimalizmem autorki :)
Fitloveboxa kupuję od marca, jestem z nich niesamowicie zadowolona. Od lat jestem subskrybentką ShinyBox i zawsze uważałam że jest to świetny sposób na ograniczenie zakupów kosmetycznych ale też poznanie wielu ciekawych marek i produktów. Nie pomyślałabym wcześniej o zakupie mąki kokosowej czy kremu z kasztanów! Dodatkowo, w fitlove książeczka z przepisami jest świetnym pomysłem :)
Mgiełkę od firmy Vianek poznałam dzięki koleżance i od razu go pokochałam. Uwielbiam go stosować rano i wieczorem po oczyszczaniu twarzy, jest przyjemnie kojący i odświeżający a metoda nakładania jest dla mnie o wiele wygodniejsza niż klasycznie przeciągnięcie wacikiem po twarzy :)
Strasznie zaciekawiła mnie ta kawa. Bardzo lubię kawę i kulturę spotkań przy kawie, ale od jakiegoś czasu czuję, że mi nie służy. Próbuję więc ją jakoś zastąpić. Jestem fanką Inki, ale ona nudzi mi się po jakimś czasie, więc może spróbuję żołędziowej w zastępstwie :)
@whatforbreakfast to również jeden z moich ulubionych instagramowych profili.
Be more with less to nowy dla mnie blog i bardzo chętnie na niego zajrzę.
Film 'Zanim się pojawiłeś’ totalnie mnie zainteresował, ciekawa jestem drugiej części! ;)
O, jakie fajne pudełeczko. Nie jest wypełnione jak paczka żywnościowa na święta, ale ma ciekawe rzeczy w środku. Sam bym wszystkiego z niej wypróbował. Ja swoich miesięcznych zestawień nie posiadam.
Zaciekawiłaś mnie tym box’em, a pędzle Hakuro sama bardzo lubię :)
Te pudełka-niespodzianki to prawdziwy hit w Stanach. Nie wiedziałam, że już u nas też są dostępne. Super sprawa:) Detoks zakupowy podziwiam:) Coś w tym jest, że w danym sezonie nosimy ograniczoną liczbę rzeczy, żeby nie wiem co. Pędzle muszę wypróbować, bo właśnie szukam. Moim przypadkowym odkryciem były chusteczki do zmywania makijażu z olejkiem kokosowym i arganowym.