Uwielbiam dżins w każdej formie i noszę go dość często, nie tylko spodnie, ale także spódnice, sukienki, szorty, kurtkę. Latem moja miłość do dżinsów, szczególnie spodni rurek, których jest u mnie najwięcej, odrobinę przygasa. Przyczyna jest prosta. Rurki dżinsowe przestają być komfortowe gdy robi się naprawdę gorąco. Wybieram wtedy mniej dopasowane kroje – na przykład boyfriendy, lub zupełnie z nich rezygnuję.
Jakie spodnie możemy nosić latem?
Stawiam na chinosy. Są lekkie, wygodne, przewiewne, miłe dla ciała. Prawie tak wygodne, jak spodnie dresowe, ale wyglądają szykowniej. Świetnie odnajdują się w casualowych zestawach, które noszę ostatnio najczęściej. Mogę łączyć je z trampkami, sandałkami, espadrylami, balerinkami. Ciężko mi wyobrazić sobie chinosy w wersji bardzo eleganckiej, ale sportową marynarkę śmiało możemy na siebie zarzucić. Warto poszukać spodni uszytych z bawełny z niewielkim dodatkiem elastanu, który sprawi, że spodnie będą trzymały fason. Bawełna idealnie nadaje się na lato. Jest włóknem higienicznym, higroskopijnym i oddychającym, a przede wszystkim naturalnym.
Długo szukałam chinosów odpowiednich dla mojego wzrostu. Strasznie nie lubię spodni, których nogawki są przykrótkie, nawet jeśli i tak noszę je podwinięte. Podobny problem miałam z zakupem odpowiedniej długości boyfriendów, które z reguły mają krótsze nogawki. Niełatwo znaleźć dobrze dopasowane ubrania dla wysokich kobiet, ale warto być cierpliwym i nie kupować czegoś, co nie spełnia naszych oczekiwań.
Model spodni, który mam na sobie jest wykonany z bawełny z niewielkim dodatkiem elastanu, ma odpowiednio długie nogawki i jest w neutralnym kolorze, więc mogę go zestawiać z dowolnymi górami. Spodnie są bardzo wygodne, mogę je nosić także po domu. Świetnie sprawdzają się w podróży.
Na zdjęciach możecie obejrzeć także urokliwe miejsce, które odwiedziłam niedawno z aparatem. Jednym ze sposobów na zorganizowanie sobie wakacji bez wyjeżdżania z domu, jest eksplorowanie okolicy i odkrywanie nowych miejsc. Ostatnio trafiłam na Lawendowe Pole w Nowym Kawkowie niedaleko Olsztyna. Uprawia się tutaj wiele gatunków lawendy i produkuje z niej różne wyroby takie jak olejek lawendowy czy miód, cały proces możemy zobaczyć od kuchni oraz kupić interesujące nas produkty. Wzięłam suszoną lawendę, by włożyć ją do szafy, ponieważ świetnie chroni przed molami. Lawendowe pole to także wymarzone miejsce do sesji fotograficznych dlatego wybierając się tam, warto zabrać ze sobą aparat. Postanowiłam wykorzystać tę niecodzienną scenerię i pstryknąć kilka fotek.
Chinosy Esprit | kurtka Clockhouse C&A (podobna tutaj i tutaj) | t-shirt Promod | balerinki Scapa | torebka Wittchen (podobna tutaj)
Zestaw ze zdjęcia szargam ostatnio praktycznie non-stop. Zmieniają się tylko góry. Balerinki to bardzo udany zakup z ubiegłego roku, są wykonane z mięciutkiej skóry i bardzo wygodne. Kurtkę kupiłam dwa lata temu w C&A – linia Clockhouse, która jest przeznaczona dla młodzieży, ale chętnie do niej zaglądam, bo trafiam tam na ubrania dobrze dopasowane do mojej sylwetki. W sklepach z odzieżą męską, czy dziecięcą możemy znaleźć rzeczy, które sprawdzą się także w naszej garderobie. Robicie czasem takie zakupy? Jestem też ciekawa, jakie spodnie, zamiast dżinsów, wybieracie latem.
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
22 komentarze
Moim zdaniem na lato najlepsze są spodnie lniane, lekkie, przewiewne i chłodzą :)
Len jest bardzo fajny na lato, jednak mnie przeraża to, że bardzo się gniecie. Chyba że wybierzemy jakąś mieszankę włókien.
To prawda, ale bez przesady ;) Mam kilka par długich i 3/4 i na prawdę świetnie się sprawdzają ;)
piekne zdjecia! gdybys napisala, ze weekend spedzilas w Prowasji, pewnie tez bym uwierzyla ;) pozdrawiam
Dziękuję! Chętnie spędziłabym taki weekend w Prowansji. :)
W mojej szafie goszczą chinosy 2 pary i cygaretki jeansowe,ale tylko te które zawieraja 98%bawełny sa idealne przy wyższych temperaturach. Oczywiście boyfriendy(jedna para, dodatkowo z sporymi przetarciami) w których nie wyglądam idealnie ale są bawełniane, bardzo miłe dla ciała i do tego kupione za niecałe 10£. Podsumowując jakie by nie było chyba najważniejsze tak jak napisałaś aby w składzie miały sporo bawełny.
Dokładnie! Im więcej włókien syntetycznych, tym materiał jest mniej przewiewny. Nie mam na myśli oczywiście odzieży sportowej. :-)
Całym sercem podpisuję się pod uwagą o przykrótkich spodniach… i mówię to ja, z tych raczej niższych. Naprawdę trudno dostać dziś spodnie choćby trochę zahaczające o buty. Nie ułatwia sprawy fakt, że na większości zdjęć np. na Zalando modelki mają podwinięte nogawki. Z niecierpliwością czekam na moment w którym przyjdzie moda na przydługie nogawki :)
Przy moim wzroście tym trudniej takie znaleźć, ale da się. Na Zalando akurat pokazują też zdjęcia z odwiniętymi nogawkami czy rękawami, co jest sporym ułatwieniem, ale w wielu sklepach nie i wtedy kupno spodni jest loterią.
Ja w ciepłe dni to zakładam sukienki albo krótkie spodenki :D U mnie nic innego nie wchodzi w grę, nie przepadam za długimi spodniami, mam jedne długie lniane ale nie czuję się w nich za dobrze i zakładam bardzo rzadko (i dodatkowo nie lubię, że okropnie się gniotą) ;)
Latem odpuszczam sobie spodnie i chodzę w spódnicach, najchętniej długich, bo w takich moja sylwetka najlepiej wygląda. W spodniach chodzę przez 90% roku, więc latem, gdy jest wystarczająco ciepło na gołe nogi, wprowadzam sobie urozmaicenie :)
To prawda, lato to jedyny czas kiedy możemy bez rajstop chodzić w spódnicach i sukienkach. Szczególnie lubię sukienki, nie trzeba się zastanawiać, czy góra pasuje do dołu i zajmują niewiele miejsca w bagażu.
to ja się chyba wyróżnię.. Powyżej 20st C czyli wtedy, kiedy spokojna ubrać krótki rękawek, ubieram cienkie spodnie z wiskozy. Mam 4 pary- 2 we wzory i 2 gładkie, które noszę w zależności od góry (zawsze jedno z wzorem, drugie gładkie). Materiał chinosów jest dla mnie niestety za gruby :( dosłownie gotuję się w czymkolwiek grubszym niż wiskoza. Mam też 1 parę krótkich spodenek ale ze względu na swoje potężne uda nie noszę ich do pracy (bieganie za 2,5latkiem skończyłoby się otartymi udami z tego względu też rzadko noszę sukienki a jeśli już to nie może być wtedy upałów bo konczy się źle)
Mam jedne spodnie z wiskozy, są cieniutkie i rzeczywiście nadają się na lato. Lubię je zakładać na podróż, w ubiegłym roku pokonały ze mną trasę do Chorwacji. Są z elastanem, więc się nie gniotą i trzymają formę. :)
Piękne okoliczności powstania wpisu <3
Nawet na zdjęciach widać, że to wygodnie spodnie.
Regulamin zachwyca!:)
moimi faworytami na lato są szorty z wiskozy, sukienki albo legginsy.
Czaję się na lniane spodnie, ale nie mam narazie z czym ich zestawić – może kiedyś ;p
Pięknie wygląda ta lawenda! Taka eksploracja to fajny pomysł – teraz mieszkam prawie pod kampinosem i jeszcze nigdy w nim nie byłam ;p (a mój aparat leży i się kurzy….)
A ja uwielbiam luźne haremki z wiskozy, ostatnio najczęściej chodzę w takich w kolorze khaki i do tego małe złote dodatki.
Takie bawełniane, cienkie spodnie są nieocenione :)
Zdecydowanie. Ja mam albo krótkie, albo tylko legginsy. W jeansach ciężko się znosi wyższe temperatury, nie mówiąc o niższej swobodzie ruchów. Na lato – bawełna.
Czyżby to Lawendowe Muzeum Żywe? :) Uwielbiam tam wracać :)
Piękne miejsce, kocham lawendę, więc mam nadzieję, że kiedyś uda mi się je odwiedzić :)
Chinosy (GAP) zakupiłam pod koniec lata i też mogę polecić (najlepiej jednak rozmiar mniejsze niż zwykle)-świetna jakość.