Dzisiaj pora na trzecią odsłonę cyklu – wiosenne porządki. Były już książki i ubrania, czas na leki i kosmetyki. Postanowiłam do wiosny rozprawić się ze zbędnymi rzeczami w moim domu. O lekach, kosmetykach i dokumentach często zapominamy lub zostawiamy sprzątanie tych półek na lepsze czasy. Staram się robić porządki na bieżąco, to znaczy, gdy trafiam na przeterminowane, zniszczone produkty od razu się ich pozbywam. Raz na pół roku wyciągam wszystko z szafek, przeglądam każdy produkt i segreguję. Okazało się, że spora część leków się przeterminowała, a na mojej półce z kosmetykami zalegają produkty, których nie używam, bo się nie sprawdziły.
O ileż luźniej zrobiło się w szafkach. Zachęcam Was do takich porządków, najlepiej rozłożyć je sobie w czasie, wtedy nie będą uciążliwe, a na wiosnę będziecie cieszyć się uporządkowanym mieszkaniem.
Podczas przeglądania leków i kosmetyków warto pamiętać o kilku kwestiach.
Terminy przydatności leków i kosmetyków
To najważniejszy element porządków. Bezwzględnie pozbywam się wszystkich przeterminowanych leków. Nie wyrzucam ich do kosza na śmieci, tylko zanoszę do apteki. Inaczej będziemy zanieczyszczali środowisko, leki mogą trafić do kanalizacji, wód gruntowych albo zostać spożyte przez zwierzęta. Dlatego zadbajmy o środowisko i w odpowiedni sposób utylizujmy nasze odpady. W aptekach są specjalne kosze, do których możemy wrzucić leki, których termin przydatności minął. Tak jak w przypadku wielu produktów, ta granica jest umowna, tak w przypadku leków, nie warto ryzykować i używać ich po terminie.
Jeśli chodzi o kosmetyki sprawa nie jest taka prosta, bo nie na wszystkich produktach mamy daty przydatności. Przeważnie są to oznaczenia informujące nas po jakim czasie od otwarcia kosmetyk nie nadaje się już do użytku. Na opakowaniach możemy odnaleźć symbol otwartego słoiczka wskazujący liczbę miesięcy, po której kosmetyk traci ważność – 6M, 12M, 24M. Ale kto by pamiętał, kiedy go kupiliśmy. Traktuję te daty dość umownie, zazwyczaj wiem, czy kosmetyk jest u mnie dłużej niż 12 miesięcy, jednak jeśli mam wątpliwości, a konsystencja lub zapach kosmetyku się zmienił, wyrzucam go.
Pamiętajmy, że nowe kosmetyki też mogą długo leżeć na półce w sklepie. Zanim zdecydujemy się na coś sprawdźmy jaka była data produkcji danej rzeczy. Możemy ją sprawdzić na stronach poniżej, wystarczy wpisać numeru serii produktu z opakowania:
Przechowywanie i segregacja
Kiedyś wszystkie leki trafiały u mnie do jednego pojemnika, a gdy przychodziła potrzeba znalezienia czegoś, szczególnie w nocy, strasznie się denerwowałam, bo nie mogłam nic znaleźć. Postanowiłam stworzyć własny system segregacji i kupiłam pojemniki w określonych kolorach. W białym znajdują się plastry, bandaże i różnego rodzaju maści na stłuczenia i otarcia, w niebieskim są leki dla dziecka, a w szarym leki dla dorosłych. Dzięki temu dużo szybciej znajduję odpowiednie produkty a w szafce panuje ład i porządek.
Koszyki i pudełka wykorzystuję także jako organizery do szuflad, w których trzymam swoje kosmetyki. Pamiętajcie, by nie przechowywać kolorówki w łazience, ponieważ panuje tam duża wilgoć i nasze cienie, sypkie pudry będą ją chłonęły. Mogą też szybciej zepsuć się i stać siedliskiem dla bakterii i grzybów. Ja swoje kosmetyki przechowuję w komodzie w pokoju gościnnym, do której oprócz kolorówki wkładam także kosmetyki do pielęgnacji, które czekają na otwarcie. Podczas porządków, wyjmuję wszystko z pudełek, przecieram je wilgotną szmatką, segreguję każdy produkt, pozbywam się kosmetyków, które się nie sprawdziły lub ich terminy przydatności dawno minęły, myję pędzle i przecieram paletki.
Koszyków i segregatorów używam w wielu innych miejscach, na przykład w szufladzie z bielizną, szufladach z drobną elektroniką, akcesoriami odzieżowymi typu chustki, paski i biżuteria. Dla mnie jest to świetny sposób na zachowanie porządku. Rzeczy nie przesuwają się i nie niszczą tak łatwo podczas otwierania i zamykania szuflad. Nie mam też problemu ze znalezieniem odpowiednich produktów.
Nie kupuję na zapas
Nie ma sensu kupowanie kosmetyków i leków na zapas, bo zanim coś zużyjemy może się przeterminować. Oczywiście mam w domu podstawowe leki, które mogą się przydać w nagłych przypadkach, natomiast nigdy nie kupuję więcej niż jednej sztuki. Nie kupuję także na zapas leków, których używamy w wyjątkowych przypadkach.
Jeśli chodzi o kosmetyki, to staram się je zużywać zanim kupię nowe. Dzięki temu żyję oszczędniej, wydaję mniej i mam w domu produkty, które są świeże. Nie posiadam wielu pudrów, paletek cieni, podkładów, czy tuszów do rzęs. Wolę mieć mniej kosmetyków, za to lepszej jakości, niż ciągle dokupować i testować nowe.
To już ostatnia część cyklu Wiosenne Porządki. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się jak uporządkowałam moje dokumenty, zajrzyjcie do tego wpisu. Mam nadzieję, że moje sposoby okażą się przydatne i zainspirują Was do oczyszczania Waszych przestrzeni z nadmiaru. Jestem ciekawa gdzie trzymacie swoje kosmetyki i leki. Jaki jest Wasz system przechowywania i co robicie by pozbyć się nadmiaru?
13 komentarzy
Zazdroszczę porządku w szufladach :)
W kwestii kosmetyków mam podobnie – to czego używam mam popakowane w większości w pudełeczka. Plus jedno pudełko na kosmetyki jeszcze nie otwarte.
Ja nigdy nie pamiętałam kiedy otwarłam dany kosmetyk. W przypadku produktów używanych na codzień to nie problem, ponieważ zużywam je dość szybko. Najgorzej było z kosmetykami używanymi od czasu do czasu lub próbkami i miniaturami dodawanymi do zamówień (w tym przypadku ważna była dla mnie data otrzymania próbki). Zaczęłam na opakowaniach zapisywać daty otwarcia i okazało się, że niektóre próbki potrafiły czekać kilka lat na wypróbowanie!!! Teraz już nie mam wątpliwości co do świeżości moich kosmetyków.
Zawsze datę produkcji danego kosmetyku możesz sprawdzić w sieci. Ja dokładnie też nie pamiętam, ale staram się zużywać kosmetyki zanim otworzę nowe, wtedy raczej nie przekraczam terminu. A co do próbek, to przestałam w ogóle z nich korzystać, bo długo czekały na otwarcie. Poza tym mogą zrobić nam więcej szkody niż pożytku, bo skóra nie zdąży się zaadoptować do nowego produktu a już następuje zmiana. Za to mam niepełnowymiarowe opakowania kosmetyków, które znam i wiem, że krzywdy mi nie zrobią. Przydają się, w czasie podróży.
Próbki zazwyczaj biorę tylko ze sprawdzonej przeze mnie firmy (w zasadzie sa to miniatury). Reguralnie robie zakupy na stronie producenta i do zamowienia zawsze coś dobieram za darmo. Miniatury idealnie sprawdzaja się w podróży :)
Wow, jestem pod szczerym wrażeniem Twojej organizacji. Wszystko naprawdę świetnie wygląda. Mam nadzieję, że nie tylko do zdjęcia, ale codziennie ;)
Zmobilizowałaś mnie i w weekend wezmę się za szafkę z lekami. Podejrzewam, że sporo z nich powinno już trafić do kosza.
U mnie do wyrzucenia poszła połowa zawartości foliowej siatki, a wydawało mi się, że nie tak dawno robiłam tam porządki. Leki często mają krótkie terminy przydatności, więc warto robić przegląd. :) Powodzenia! :)
Świetnie to sobie zaplanowałaś! :) Dzięki za inspirację :))
Doroto, pytanie trochę z innej beczki… Czy na Twoim blogu Disqus nie zaczął wyświetlać swoich własnych reklam czy też jakoś udało Ci się to ominąć?
Mam podobnie, jak Ty – nie kupuję produktów na zapas. Wychodzę z założenia, że przecież żyjemy w czasach, gdy praktycznie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, po co więc chomikować artykuły, o których nierzadko później zapominamy? :)
Ja również nigdy nie kupuję leków czy kosmetyków na zapach, z wyjątkiem żeli pod prysznic, tutaj się przyznaje, że idą jak ciepłe bułeczki w moim przypadku, ale reszta zdecydowanie nie, posiadam to co niezbędne. Codziennie praktycznie jestem w mieście i mogę kupić to czego potrzebuje :)
Ja zwykle nie czekam aż kosmetyk się skończy, bo robię zakupy w jeden dzień w tygodniu i jak coś się kończy, to po prostu kupuję w następną sobotę. Gdybym czekało, aż rzecz się skończy, to czasami musiałobym specjalnie iść do sklepu innego dnia, a tego unikam.
Z lekami jest inaczej. W moim budynku jest apteka całodobowa (polecam takie rozwiązanie, apteka tuż obok jest super :D ), kupowanie leków na zapas byłoby bezsensowne, więc mam podstawy na przeziębienie/skaleczenie/niestrawność i to, co aktualnie biorę :)
Uwielbiam pudelka, koszyczki i roznego rodzaju segregatory. Jest to rewelacyjny sposob na utrzymanie porządku a poza tym super wygląda ;)