fbpx

Moje sposoby na Święta w rytmie slow

by Dorota Zalepa
24 komentarze

Slow to takie modne ostatnio określenie, jest także charakterystyczne dla mojego bloga, zawiera w sobie więcej niż polskie odpowiedniki – powolny, spokojny, dlatego jest chętnie używane przez osoby poruszające tematykę uważnego życia. Slow life, to życie w zgodzie z sobą, wartościami i priorytetami, które są dla nas ważne. Święta w rytmie slow dla każdego będą wyglądały nieco inaczej. Jedni uwielbiają spędzać czas w kuchni, relaksują się podczas przyrządzania dwunastu potraw, innym radość sprawia obdarowywanie bliskich, szukają ciekawych propozycji na prezenty. Ja lubię je pakować w nietuzinkowy sposób i zawsze wykorzystuję to co uzbieram w ciągu roku. Pod tym względem jestem bardzo ekologiczna. Chyba dla wszystkich ważny jest czas spędzony z bliskimi, ale także odpoczynek i wyciszenie.

 

Bywa jednak, że same przygotowania tak bardzo nas angażują, że jak już dotrwamy do Wigilii, to jesteśmy tak zmęczeni, że trudno nam się cieszyć Świętami. Mnie też się to zdarza, a raczej zdarzało, bo od dwóch lat staram się na święta zwalniać, a nie przyspieszać. Wcześniej wychodziło na wierzch moje dążenie do perfekcji i starałam się przygotować więcej niż było konieczne. Potem, totalnie zmęczona i wciąż niezadowolona z efektów, nie umiałam cieszyć się samymi Świętami. Dlatego teraz staram się skupić na czymś zupełnie innym, niż same przygotowania. Owszem uwielbiam te wszystkie dekoracje, prezenty, potrawy, lśniący dom, ale zdaję sobie sprawę, że oprócz tej całej otoczki najważniejsze są dla mnie duchowe aspekty Świąt oraz czas spędzony z rodziną.

 

Adwent, czyli oczekiwanie

 

Staram się przede wszystkim pamiętać o tym, że czekam na narodziny Jezusa. Chcę by ponownie narodził się w moim sercu. Dlatego oprócz przygotowań świątecznych w domu, przygotowuję się także duchowo. To nie jest tak, że czuję się przykładnym Chrześcijaninem. Do ideału mi bardzo daleko. Z resztą Chrześcijaństwo nie polega na byciu doskonałym, ale na budowaniu swojej siły pomimo niedoskonałości. Nie zawsze wymagam od siebie więcej, często górę bierze lenistwo, jednak święta skłaniają mnie do tego, by wykraczać poza minimum. Modlitwa, czytanie Pisma Świętego, rekolekcje, ale przede wszystkim rozmowa z Bogiem. Staram się wplatać ją w moją codzienność, choćby trwała zaledwie chwilkę. Pisałam Wam o moich porannych rytuałach, w których jednym punktem są rekolekcje adwentowe z o. Adamem Szustakiem #jeszcze5minutek – krótkie, ale treściwie, idealne rozwiązanie dla zabieganych. Wiara pozwala mi wejść z powrotem na tory dnia dzisiejszego i nie ulegać presji ciągłego planowania życia.

 

Wspólne przygotowania

 

pierniczki

Co roku robię pierogi z kapustą i grzybami, w końcu to główne danie tych świąt. I co roku lądują one w zamrażalniku na 3 m-ce. Wigilię oraz pierwszy i drugi dzień Świąt spędzamy odwiedzając najbliższych. Oczywiście na stole nie brakuje pierogów i innych pyszności, które spożywamy w takich ilościach, że potem nie mamy już ochoty na własne pierogi, a po świętach musi minąć kilka tygodni zanim znów nabierzemy na nie ochotę. Dlatego w tym roku postanowiłam ich nie robić. Przygotuję głównie potrawy, które możemy zjeść na śniadanie i ewentualną kolację. Nie za dużo, tyle i ile damy radę zjeść, tak by nic się nie zmarnowało. Ale nie o pierogach miało być, ale o wspólnych przygotowaniach. Pieczenie pierniczków z moim synkiem to już świąteczna tradycja. Wieszamy je potem na choince i podjadamy, by przed świętami zrobić kolejną partię. Pozwalam synkowi lepić dowolne kształty, umorusać się w cieście, śmiejemy się, słuchamy kolęd i dobrze się bawimy. Te chwile są dla mnie cenniejsze, niż jakiekolwiek inne samotne gotowanie w kuchni.

W tym roku pierniczki wyszły pyszne, jeśli szukacie przepisu, zerknijcie do postów poniżej.

 

przepis na pierczniczki

Przepis na świąteczne pierniczki – mega prosty i szybki

Dzisiaj podrzucam Wam absolutnie genialny, prosty i niezawodny przepis na pierniczki. Robię je już od wielu lat, ciastka wychodzą przepyszne i znikają błyskawicznie. Część zostawiam, by udekorować nimi choinkę.  …

57 komentarzy
ciasteczka czekoladowe

Ciasteczka czekoladowe na Święta

Jeśli jeszcze ktoś nie zrobił świątecznych ciastek i szuka fajnego przepisu, to podaję. Przepis na ciasteczka czekoladowe trafił do mnie dzięki uprzejmości Kamili :) Sprawdziłam, przepis świetny i prosty w…

10 komentarzy

Ekologiczne święta

 

swieta-slow2

W tym roku zdecydowałam się na choinkę w doniczce, którą będę mogła potem posadzić na działce i ewentualnie wykorzystać w przyszłym roku. Postawiłam na więcej naturalnych ozdób, zawisły więc plasterki pomarańczy i własnej roboty pierniczki. Nie zdążyłam jeszcze owinąć wiadra czymś bardziej estetycznym, jeśli macie jakiś ciekawy pomysł, dajcie znać!

Do pakowania prezentów wykorzystuję to, co mam w domu, kupiłam jedynie brązowy papier. Ozdoby zbierałam przez cały rok. Mam specjalne pudło w szafie na różne drobiazgi, które mogą się jeszcze przydać. Dzięki temu nie brakuje mi wstążeczek, sznureczków i kokardek itd.

Jeśli chodzi o dekorowanie mieszkania, jestem w tym roku bardzo nudna, bo wykorzystuję ozdoby zeszłoroczne. Nie dokupiłam nic nowego, nawet gwiazda betlejemska, która na święta pojawia się w moim domu, została mi sprezentowana. Oczywiście nie mam nic przeciwko przystrajaniu domu, bardzo lubię świąteczne dekoracje, jednak pochłaniają one sporą część wydatków, dlatego tym razem postawiłam na minimalizm, albo własnoręczne ozdoby. To też świetny pomysł na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem.

 

Świąteczny home tour po moim mieszkaniu plus DIY

Święta Bożego Narodzenia to taki czas, w którym staję się odrobinę ckliwa i infantylna. Cieszą mnie te wszystkie błyskotki, świecidełka, mikołaje i renifery, które tuż po świętach lądują w pudle…

31 komentarzy

Pakowanie prezentów czas zacząć

Dziś pokażę Wam jak wygląda pakowanie prezentów w moim wydaniu. Co roku traktuję tę czynność bardzo poważnie i przykładam się, by każdy prezent był zapakowany w ciekawy i oryginalny sposób.

6 komentarzy
stroik świąteczny

KAMERALNE ŚWIĘTA: Jak zrobić stroik świąteczny?

Bycie mamą zobowiązuje. Bycie żoną zobowiązuje. Bycie blogerką także zobowiązuje. Święta planuję z wyprzedzeniem, by zdążyć wrzucić świąteczne posty na blog. W związku z czym roboty jest dwa razy więcej.…

18 komentarzy

 

Otwartość na ludzi

 

Oprócz wymiaru duchowego świąt, liczy się czas spędzony z bliskimi, rozmowa, wspólne śpiewanie kolęd, czy zwykłe bycie razem. „Śpieszmy się kochać ludzi” pisze Jan Twardowski. Ten czas jest wyjątkowy, by okazać sobie miłość, zapomnieć i odstawić na bok dawne urazy. Staram się zachowywać w pamięci wszystkie piękne chwile spędzane razem, dzielenie się opłatkiem, radość dzieci, żarty mojego rodzeństwa, uśmiech mamy, ciepłe spojrzenie męża. To także dobry czas, by zrobić parę pamiątkowych zdjęć, by móc do nich wracać za rok.

Warto rozejrzeć się także, czy ktoś wokół nas nie potrzebuje pomocy. Dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole to nie tylko tradycja i symbol Świąt Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim gotowość niesienia pomocy i przyjęcia pod swój dach drugiego człowieka. To nie jest proste, często zamykamy się przed ludźmi, ja też tak robię, ale właśnie Święta Bożego Narodzenia uczą mnie większej otwartości na innych.

 

 

*

Kiedyś dom musiał błyszczeć, lodówka była wypełniona po brzegi, a po świętach jeszcze przez tydzień dojadaliśmy to, czego nie udało się zjeść. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Nowe ozdoby, piękna choinka, nowa sukienka na Wigilię itd. Nie chcę powiedzieć, że to nie jest ważne, dla mnie jest, ale nie najważniejsze. Nic się nie stanie, jeśli nie zdążę wysprzątać każdego kąta w domu, nie odwiedzę fryzjera przed Wigilią, czy nie zrobię 12 potraw. Bo to co najważniejsze będzie!  Życzę Wam takich Świąt Bożego Narodzenia w wersji slow, o jakich marzycie cały rok. By miłość zagościła w Waszych sercach, byście doładowali się duchowo i zgromadzili kolejne piękne wspomnienia. :)

 

 

PS To już ostatnie dni Fotograficznego Kalendarza Adwentowego, pamiętajcie, by linki do Waszych podsumowań umieścić pod tym postem (to ważne, wszystkie znajdą się w moim podsumowaniu). Czekam na nie do 31 grudnia. :)




Podobne wpisy

24 komentarze

Ewa | Day with Coffee 21 grudnia 2015 - 21:19

Podoba mi się bardzo Twoje podejście, sama postaram się to wdrożyć w życie jak już będę Panią domu :)

Odpowiedz
Sisters92 21 grudnia 2015 - 21:33

W tym roku chyba i u nas zapanowała idea slow. Jakoś nieśpiesznie się przygotowujemy do Świąt i jakoś nie do końca jesteśmy pewne, czy na stole będzie 12 potraw, a dom będzie lśnił czystością. Chyba nie ;)

Odpowiedz
Kasia Nowosielska 22 grudnia 2015 - 05:41

Fajnie, że piszesz tak otwarcie o swojej duchowości. To bardzo cenne. Wielu blogerów i vlogerów unika tego tematu jak ognia bo chcą być za wszelką cenę tacy poprawni politycznie…

Odpowiedz
Dorota Zalepa 22 grudnia 2015 - 20:25

Wychodzę z założenia, że wiara wymaga ode mnie pewnej postawy, dlatego piszę o niej otwarcie na blogu. Pisząc o Świętach Bożego Narodzenia, nie mogę pominąć najważniejszego dla mnie aspektu, to byłoby nieszczere wobec Czytelników. Pozdrawiam! :)

Odpowiedz
Kamila 22 grudnia 2015 - 09:18

świetnie sprawdzi się worek z juty (można kupić w sklepie budowlanym) i potem włożyć donicę w niego.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 22 grudnia 2015 - 20:27

Dzięki Kamila! Kupiłam w kwiaciarni czerwoną fizelinę, którą owinęłam donicę i przewiązałam złotą wstążką. Wygląda naprawdę fajnie!

Odpowiedz
Dagmara (Sztuka Codzienności) 22 grudnia 2015 - 10:13

Kamila ma rację, juta będzie idealna. Ja kupiłam taką z metra. Lepiej kupić jej więcej i owinąć doniczkę w kilka warstw. A co do świąt w rytmie slow to każdego roku staram się nie zatracić w świątecznych przygotowaniach. Dlatego przygotowania zaczynam już na początku grudnia. A #jeszcze5minutek bardzo mi w tym pomaga ☺

Odpowiedz
Świnka 22 grudnia 2015 - 11:24

Do 'opakowania’ doniczki z choinką polecam worek jutowy! :) Do kupienia w Castoramie albo innym budowlanym sklepie! Bardzo ładnie i naturalnie to wygląda. A patent z zeszłoroczną choinką też przerobiliśmy: zeszłoroczną posadziliśmy razem z doniczką i w tym roku wykopaliśmy :))) Ja walczę z moją perfekcyjną Mamą żeby wreszcie zwolniła tempo, zleciła więcej rzeczy mi (dałam jej nawet do posłuchania Szustaka odnośnie krewetek i rybki babki), mam nadzieję, że w tym roku uda nam się przeżyć Święta bardziej SLOW :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 22 grudnia 2015 - 20:28

Genialny był ten odcinek! Też wzięłam go sobie do serca! :)

Odpowiedz
Marta 22 grudnia 2015 - 14:24

Ech…nie beda takie jak marze. Pomimo, ze mam juz prezenty, nie kupuje dekoracji, nowych kreacji, nie gotuje 12 potraw tylko kilka na raty i w malej ilości, nie pieke, bo wiem ze słodkie nie idzie, nie piore firanek, nie robie generalnych porzadkow, mam nadzieje, ze choc powierzchownie da sie ogarnac i wyprasowac po jednej koszuli ze stosu… Nic nie zapiete na ostatni ani nawet drugi guzik. Bo tak jakos jest, ze jak mi na czyms zalezy, oczywiscie poza byciem z dzieciakami, to one akurat czegos chca.;) rozlewaja, tluka kubki, wywlekaja smieci z kosza, placza, chca jesc albo siku. Specyficzne SLOW u nas poki co…totalny rozgardiasz a Szustak na dobranoc zamiast dzien dobry…Milo tylko popatrzec z zazdroscia jak nasz ladnie w domu…

Odpowiedz
Dorota Zalepa 22 grudnia 2015 - 20:31

Eee tam te porządki, kiedyś będziesz miło wspominała ten rozgardiasz. U mnie nie zawsze tak czysto, a do zdjęć ogarniam przestrzeń, żeby wstydu nie było! ;)

Odpowiedz
Jolanta Jakubczyk 22 grudnia 2015 - 17:46

Ja w tym roku jestem w komfortowej sytuacji. Świąteczne porządki odpuściliśmy sobie zupełnie. Na naszym stole oprócz tradycyjnego barszczu będą ryby i owoce morza, bo je lubimy. Szybciej się je przygotowuje niż pierogi (uwielbiam je – tylko jeść, nie robić). Najdroższy prezent otrzymaliśmy całkiem niedawno. Teraz każdego dnia mamy drobne upominki… I uśmiech naszego dziecka, który jest najlepszym prezentem. Nawet choinka w tym roku, to przystrojona gałązka. Najważniejsza dla nas jest atmosfera, spokoju i szczęścia rodzinnego.

Odpowiedz
Monika Wyderka-Chodak 22 grudnia 2015 - 20:51

Ja jestem w trakcie przeprowadzki. Mimo, że pracy jest bardzo dużo sprawia mi to niesamowitą frajdę. Ponieważ Wigilia u mnie w nowym domu. To będzie coś wyjątkowego. Życzę Ci wymarzonych Świąt.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 22 grudnia 2015 - 20:59

O to będziesz miała wyjątkowe Święta. Tobie również życzę cudownych Świąt Bożego Narodzenia! :)

Odpowiedz
Monika Wyderka-Chodak 22 grudnia 2015 - 22:18

Dziękuję.

Odpowiedz
Anna M. Lukasiewicz 22 grudnia 2015 - 22:45

W tym roku to część Świąt Bożego Narodzenia bojkotuje. Wigilię i pierwszy dzień Świąt spędzę jeszcze w Londynie, gdzie zostaje tylko ze swoim ukochanym, bo wszyscy wyjechali. Planujemy iść na taras widokowy, do kina i zjeść coś dobrego.

26 grudnia o 9 rano będę już w Krakowie, za którym bardzo tęsknię. Tam spotkamy się z naszą rodziną i zjemy spóźnioną kolację wigilijną.

Żałuję, że nie mamy choinki, ozdabiania pierniczków ani kalendarza adwentowego, ale uznaliśmy to za niepotrzebne zawracanie głowy. W przyszłym roku chciałabym mieć te wszystkie rzeczy bez zbędnej przesady. Najważniejsze, to cieszyć się obecnością najbliższych.

Odpowiedz
OlaD 23 grudnia 2015 - 15:33

Każdy kolejny rok uświadamia mi to wszystko, o czym wspomniałaś. I za każdym razem jestem wyczerpana przygotowaniami do świąt, które i tak spędzamy u rodziców. Jednak zawsze staram się odciążyć mamę i wziąć choć część obowiązków na siebie. W tym roku pracuję do końca i dziś, dzień przed Wigilią siedzę do 18 w pracy i denerwuję się, ile rzeczy mogłabym zrobić w tym czasie… ;) Jednak mimo tego rozbiegania, wypełnionego kalendarza staram się ze wszystkich sił cieszyć się tą chwilą, bo jest wyjątkowa – niby w dwupaku, ale to przecież nasze pierwsze wspólne święta! :D Ściskam i życzę bardzo powolnych świąt! :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 23 grudnia 2015 - 18:47

Wspaniałe jest to, że starasz się pomóc mamie, pomimo tego, że masz tak napięty grafik. Życzę Wam spokojnych Świąt oraz odrobiny czasu na odpoczynek i refleksję. Ściskam! :)

Odpowiedz
Sylwia Bazylińska 23 grudnia 2015 - 19:59

Podniosłaś mnie na duchu takim podejściem ( przepraszam za nie wstawienie zdjęć do kalendarza adwentowego , nie wyszło mi jakoś czegoś było mi brak, nastroju? ) Spokojnych Świąt:)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 24 grudnia 2015 - 12:19

Sylwia nie przejmuj się kalendarzem. Wesołych Świąt! :-)

Odpowiedz
Beata Redzimska 24 grudnia 2015 - 09:46

Dorota, bardzo madry wpis i sympatyczne podejscie do swiat, to taki szczegolny czas, kiedy wszystkich nas przepelnia taka szczegolna energia, dobrze ja wykorzystac do dobych rzeczy np dobrego spedzenia czasu z bliskimi. Pozdrawiam serdecznie Beata

Odpowiedz
Dorota Zalepa 24 grudnia 2015 - 12:20

Dziękuję Beatko. Tobie również życzę spokojnych, zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia! :-)

Odpowiedz
Królowa Karo 25 grudnia 2015 - 19:22

Nie wiem, jak rozwiązałaś temat doniczki, ale moja znajoma owija swoją pięknym, czerwonym tiulem, wiążąc kokardę.
No i czekam na Twoje tradycyjne zdjęcie z choinką :)

Odpowiedz
Jagoda 30 stycznia 2016 - 23:32

Ja również nie biorę udziału w 'wyścigu szczurów’, nie biegam po galeriach, jestem przeszczęśliwa, że nie zajmuje to mojego cennego czasu przed Świętami.
Jutro ostatni odcinek „jeszcze5minutek” :-( ale o.Adam ma juz dla nas coś w zanadrzu zapewne ;-) oglądałam każdy, weszło mi w nawyk rano przed pracą odsłuchiwać mądre rady o.Adama :-D pewnego razu nie zdążyłam w domu, słuchałam w autobusie w drodze do pracy, ale nie był to dobry pomysł, bo musiałam bardzo się powstrzymywać od śmiechu ;-)
Miło przeczytać na TAKIEGO rodzaju blogu tak otwartą, jak dla mie niemalże intymą wypowiedź
pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz

Zostaw komentarz