Weekend to dla mnie świetna okazja do tego by zwolnić. Zazwyczaj nie udaje mi się spędzić dwóch dni z dala od internetu, bo staram się w tym czasie nadrobić zaległości i przygotować zdjęcia do przyszłych projektów. Mogę wtedy skorzystać z pomocy męża. Niemniej weekend jest dla mnie także czasem, kiedy chcę złapać oddech, dlatego wykorzystuję każdą okazję, by wyjść z domu.
Tak też było w ubiegłą niedzielę. Sobota odbyła się pod znakiem pracy i remontu pokoju dziecka, natomiast niedziela była czasem wytchnienia. Pojechaliśmy na plażę miejską, korzystaliśmy z pierwszych promieni słońca, patrzyliśmy na jezioro i piliśmy herbatę w pobliskiej knajpce. Przy okazji zrobiłam kilka zdjęć mojego stroju, by pokazać Wam, że nie ubieram się wyłącznie na czarno. Co prawda temperatury oscylowały w granicach 10 stopni, jednak nadal było wietrznie i odczuwało się chłód.
Miałam na sobie karmelowy płaszcz od Maximy. Materiał składa się w 80% z wełny, natomiast podszewka wykonana jest z wiskozy. Kupiłam go parę lat temu po bardzo okazyjnej cenie. Mimo że jest to klasyczna dyplomatka odważyłam się dodać do niej boyfriendy i botki w stylu boho. Muszę przyznać, że jestem bardzo powściągliwa w eksperymentowaniu, przez co mój styl miewa etapy stagnacji. Z reguły trzymam się sprawdzonych zestawów i w momencie, gdy zakładam coś co od nich odbiega, czuję się niepewnie. Takim przykładem są buty na wyższym obcasie. Jestem wysoka, więc nie noszę ich zbyt często. Rezygnuję z nich też z wygodnictwa. Nie czuję się pewnie, więc wybieram buty, które zapewnią mi komfort fizyczny i psychiczny. Jest to z jednej strony dobre, bo przecież ubrania mają być wygodne, ale z drugiej strony, jeśli nie przełamuję swoich oporów, nigdy do końca nie poznam swojego stylu. To tak jak z wychodzeniem ze strefy komfortu i podejmowaniem wyzwań. Im częściej to robimy, tym łatwiej nam to przychodzi. Taką okazją do pracy nad własnym stylem jest dla mnie Wyzwanie 10×10, które co kwartał pojawia się na blogu. Wykorzystuję wtedy ubrania, w których chodzę rzadziej i mam większą ochotę na eksperymenty.
Dżinsy, które mam na sobie, kupiłam dwa lata temu w C&A. Nie są to typowe boyfriendy, ale spodnie o prostym kroju o rozmiar większe niż noszę zazwyczaj. Trudno jest znaleźć model, który nie jest zbyt luźny, nie ma zbyt obniżonego kroku i ma na tyle długie nogawki, że mogę je podwijać. Jest to fajny trik dla wysokich osób, które szukają tego typu spodni z dłuższymi nogawkami. Zdziwiła mnie też jakość dżinsów tej marki. Co prawda to jedyne spodnie C&A w mojej szafie, ale w teście dżinsów zajęły wysoką pozycję i nadal są w dobrej formie. Z pewnością przechodzę w nich całe lato.
Do zestawu założyłam botki w stylu boho. To jedyne botki, które noszę wiosną i latem do sukienek i szortów. W sumie częściej noszę je latem, niż zimą. Kupiłam je w Massimo Dutti i jestem z nich bardzo zadowolona.
Płaszcz Maxima (Atelier R)| szalik H&M (100% wełna Wood Wood) | sweter Bynamesakke (Espirt, Hilfiger Denim) | spodnie C&A (Pepe Jeans, Levi’s) | buty Massimo Dutti (Timberland, Bullboxer, Kiomi) | torebka Fossil
Na koniec chciałabym Was zapytać o eksperymenty. Czy zauważyłyście, że kombinowanie z fasonami i kolorami przybliża Was do zdefiniowania własnego stylu, czy raczej jesteście wierne temu, co już się sprawdziło? Co robicie by nie popaść w stagnację modową i nie tkwić cały czas w bezpiecznej strefie modowego komfortu? Ja mam ochotę tej wiosny trochę popracować nad stylem. A już po świętach będziecie mogły do mnie dołączyć w kolejnej edycji Wyzwania 10×10. :)
24 komentarze
Szalik jest mega <3
Kolejny ciekawy post. Bardzo ładnie się ubrałaś, mimo że to nie moje kolory. Pasuje Ci ten płaszcz:). Nie mogę doczkać sie wyzwania10x10!😊 Teraz kombinuje z Wyzwaniem Minimalistki. Przynajmniej coś się dzieje na tym moim Instagramie😉
Dziękuję! Bardzo się cieszę, że dołączysz. 😊
Marlena, super, że dołączyłaś do Wyzwania Minimalistki! Śledzę Twoje poczynania na Instagramie i jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam 💙
Dziękuję za pozdrowienia i przesyłam wirtualne uściski. Dorotko i Kasiu prowadzicie świetne blogi. Uwielbiam Was 😊
Gdzie zwykle kupujesz spodnie? Też jestem wysoka i nie zawsze znajduję cos fajnego odpowiedniej dlugości. |Nie mowię o cygaretkach, boyfriendach itp :)
Dżinsy to głównie Wranglery, ostatnio też kupiłam parę Levi’sów, ale Big Star, czy Promod też mają długie nogawki (choć to zależy od modelu oczywiście). Jeśli chodzi o spodnie na kant, to szukam ich w Massimo Dutti, Tatuum, Promodzie. Bawełniane chinosy mam z Esprit. Generalnie trzeba mierzyć, wiadomo, ale kupując w sieci często jest podana długość nogawki, co ułatwia sprawę, dodatkowo patrzę jak spodnie wyglądają na wysokich modelkach (wiele sklepów podaje ich wzrost). Kiedyś powstał taki post o kupowaniu ubrań dla wysokich kobiet – https://kameralna.com.pl/kupowac-ubrania-dla-wysokich-kobiet/.
Jak dla mnie to jedna z lepszych stylizacji. Kolory świetnie ze sobą współgrają. Jeśli chodzi o mnie, to raczej nie eksperymentuję z fasonami, kupuję sprawdzone, bo zwyczajnie nie chcę żeby coś zalegało mi w szafie, a moja irytacja rosła z powodu bezsensownie wydanych pieniędzy. Z jednej strony lubię to swoje podejście, jednak mam świadomość, że przez brak eksperymentów nigdy w 100% nie zdefiniuję swojego stylu.
Super wygladasz; ja osobiscie uwielbiam takie twisty, ktore przelamuja styl! Bardzo ladne zdjecia i piekne otoczenie ;) Raczej nie eksperymentuje z fasonami – wiem, w czym mi dobrze, wiec staram sie ich trzymac, ale od czasu do czasu dodaje jakis element, ktory bedzie taka odskocznia od stylu, ale pasujaca do calosci. Albo stawiam na nowe polaczenia. Nie lubie byc ubrana od stop do glow w jednym stylu, wiec jesli czarna ramoneska i motocyklowe buty i torebka z lancuchami, to przelamie to slodkim rozowym sweterkiem ;)
Dziękuję! <3 Ja właśnie muszę trochę poeksperymentować, bo czuje że zrobiło się zbyt bezpiecznie. No i szukam cały czas swoich kolorów. :-)
Ładne zestawienie. Ja boję się eksperymentować z nietypowymi fasonami i wzorami. Lubię ubrania proste bo wiem, że takie mi krzywdy nie zrobią. Jestem wielką miłośniczką sukienek. Dawniej trochę bardziej eksperymentowałam, ale teraz kiedy patrzę na niektóre zdjęcia z przeszłości myślę sobie: „Ojej, jak ja mogłam tak wyjść na ulicę!”. Nie żeby było to coś ekstrawaganckiego.
Mam podobne odczucia jak patrzę na swoje stare fotki. Chyba zrobię na blogu taki przegląd mojego stylu z ostatnich lat. 😊
Fajny kolorek. Może powinnam ogarnąć coś innego niż czarny/szary :D
Ciekawe zestawienie:)
A jakie to są dżinsy boyfriendy? Pierwszy raz spotykam się z taką nazwą.
Spodnie, które fasonem mają przypominać spodnie wyjęte z szafy chłopaka. Luźniejsze w pasie, w kroku, często z przetarciami.
Dzięki za wyjaśnienie, człowiek całe życie się uczy. :)
Mam podobny zestaw, blondynkom jest dobrze w takich kolorach. Bardzo fajnie prezentujesz się w takim zestawieniu ;)
Dziękuję @disqus_LXx5RGMAqC:disqus! <3
Świetny płaszczyk. Mam podobny tylko trochę jaśniejszy. Wstyd się przyznać, ale ja chyba nie mam swojego stylu. Noszę to, co akurat mi się spodoba, moja szafa raczej nie ma ładu i składu. Może oprócz letniej szafy – tam większość to zwiewne sukienki ;)
Te rzeczy, które Ci się podobają to właśnie jest Twój styl. Nie musimy decydować się przecież na konkretny i tylko jeden, ale mamy określone upodobania co do fasonów, materiałów, kolorów. Jeśli chciałabyś popracować nad stylem, to po świętach będzie kolejna edycja Wyzwania 10×10. Dla mnie to wyzwanie okazało się super lekcją stylu. :) Pozdrawiam! :)
Też mam taki elegancki płaszcz, trochę bardziej stylizowany na wojskowy (kolor – butelkowo-wojskowa zieleń), ale źle się czuję, gdy noszę go do dżinsów (nawet nie boyfriendów). Dopiero się uczę dobierać do siebie ubrania czy dodatki, a co dopiero szaleć z mieszaniem stylów. Niemniej jednak wiele zależy od tego, jak ktoś się czuje. Można w sukience od Armaniego wyglądać jakby się szło sprzątać piwnicę, a ktoś inny w worku po kartoflach będzie wyglądał jak milion dolarów :)
Stylizacja znakomita i choć wiele razy to powtarzałam, powtórzę raz jeszcze – bardzo moja. Sporo elementów, które prezentujesz, posiadam w swojej szafie :) Za eksperymentami nie przepadam, ale też trudno powiedzieć, bym miała zdefiniowany styl – ubieram się w zależności od okazji i nastroju. Zdarza się, że wkładam trampki, ale też chętnie noszę skórzane baleriny, mam w szafie żakiety i sportowe bluzy – stawiam na jakość i wygodę, tym się kieruję przy dokonywaniu zakupów. po prostu dbam o to, by czuć się ze sobą dobrze :)
Świetna stykówka, kreacja w moim goście. Bardzo dobre zdjęcia, a sam wpis czyta się lekko i przyjemnie. Brawo Ty